Szokujące ustalenia. Oto metody Antonio Conte. Zamknął i zamęczał piłkarzy

Brytyjskie media opisują niecodzienny styl pracy Antonio Conte w Tottenhamie, który finalnie mógł doprowadzić do jego zwolnienia. Włoch, chcąc poprawić grę swojego zespołu, dopuszczał się dziwnych praktyk. Jak podaje "Daily Mirror", miał na przykład trzymać piłkarzy pod kluczem.

Antonio Conte był trenerem Tottenhamu od listopada 2021 roku i udało mu się doprowadzić drużynę do czwartego miejsca w tabeli Premier League poprzedniego sezonu. Sprawy nabrały gorszego obrotu w obecnej kampanii. Tottenham zaczął notować coraz gorsze wyniki, a na początku marca odpadł z Ligi Mistrzów, przegrywając w 1/8 finału z AC Milanem.

Zobacz wideo

Antonio Conte zwolniony z Tottenhamu. Przyczyniły się do tego niecodziennie metody Włocha?

W niedzielę oficjalnie przekazano, że Conte i Tottenham kończą współpracę za porozumieniem stron. Do końca sezonu londyński zespół poprowadzi dotychczasowy asystent Włocha, Cristian Stellini, który w roli asystenta pracował wcześniej też w Interze Mediolan. Posadę głównego trenera piastował natomiast w trzecioligowej Alessandrii, czy zespole Genoi do lat 16.

Teraz zaczynają wychodzić na światło dziennie doniesienia z szatni Tottenhamu, które mogły przyczynić się do zwolnienia Conte. Jak się okazuje, miał on stosować niekiedy bardzo dziwne metody treningowe. Jak donosi "Daily Mirror", miał on na przykład kazać piłkarzom biegać dwa kilometry przed każdym meczem, co doprowadzało ich do wyczerpania. Zawodnicy nie skarżyli się trenerowi na katorżnicze rozgrzewki, udając, że wszystko jest dobrze. Jak czytamy, po prostu bali się odezwać.

Innym dziwnym incydentem było przesunięcie godzin treningowych jako kara za porażkę w Lidze Mistrzów ze Sportingiem Lizbona. Piłkarze Tottenhamu następnego dnia zamiast o 14:00, swój trening odbyli o 11:00, zaledwie kilka godzin po powrocie z Portugalii. Najciekawszą historią jest jednak sytuacja z ośrodka treningowego angielskiego klubu, gdzie Conte zebrał wszystkich zawodników w szatni, a następnie ją opuścił i zamknął, zostawiając zawodników samych sobie. W ten sposób mieli oni między wspólnie dojść do konkluzji, co należy poprawić w grze.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Tottenham znajduje się w tej chwili na czwartej pozycji w tabeli, czyli ostatnim miejscu premiującym do gry w Lidze Mistrzów. Londyńska drużyna może jednak czuć na plecach oddech rozpędzonego Newcastle Untied, które ma tylko dwa punkty mniej i jest na piątym miejscu. Zapowiada się naprawdę ciekawa rywalizacja o to, kto znajdzie się w rozgrywkach Ligi Mistrzów w następnym sezonie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.