Chelsea znowu łapie zadyszkę. Zatrzymał ich napastnik z polskimi korzeniami

Chelsea tylko zremisowała 2:2 z Evertonem, choć była już o krok od zwycięstwa. Drugą bramkę straciła w ostatnich minutach meczu. A strzelił ją 22-letni Ellis Simms, który jak się okazuje, ma polskie korzenie. To kolejna wpadka zespołu Grahama Pottera.

Chelsea zanotowała w ostatnim czasie trzy wygrane z rzędu, dzięki czemu m.in. awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, eliminując Borussię Dortmund (w dwumeczu 2:1). Wydawało się, że drużyna Grahama Pottera jest na fali wznoszącej, aż przyszła 28. kolejka Premier League i spotkanie na własnym obiekcie przeciwko Evertonowi, który walczy o utrzymanie i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Zobacz wideo Największy kryzys Lewandowskiego w karierze? "Nie pamiętam takich miesięcy"

Fani Chelsea mają dość Grahama Pottera po remisie z Evertonem

Kibice na Stamford Bridge na gole musieli czekać do drugiej połowy. W 52. minucie mur drużyny Seana Dyche'a rozbił Joao Felix, który precyzyjnym strzałem pokonał Jordana Pickforda. Everton wyrównał niewiele ponad kwadrans później za sprawą Abdoulaye'a Doucoure. 

Chelsea ponownie wyszła na prowadzenie w 76. minucie po rzucie karnym, który wykorzystał Kai Havertz. Wydawało się, że piłkarze z Londynu dowiozą już wygraną do końca, ale na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry Ellis Simms ograł Kalidou Koulibaly'ego i pokonał Kepę, wyrównując na 2:2. 

Co ciekawe - 22-letni napastnik ma polskie korzenie dzięki matce. - Znamy go i jakiś czas temu rozmawialiśmy z jego ojcem, ale nie wiedział, jak się za to zabrać. To skomplikowana sprawa. Rodzina nie poczyniła żadnych kroków, żeby skompletować dokumenty. Nasz skaut jest z rodziną Simmsa na łączach, ale z ich strony nie ma inicjatywy. Ellis miał dużo czasu, żeby cokolwiek zrobić i nie zrobił nic, więc nie byłbym optymistą - powiedział Maciej Chorążyk, szef skautingu zagranicznego w grudniu 2021 roku.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Gol napastnika sprawił, że kibice Chelsea na Twitterze ponownie zaczęli kwestionować Grahama Pottera. "To się nie wydarzy, ale gdyby Chelsea chciała zwolnić Pottera przed przerwą reprezentacyjną, to nie narzekałbym" - napisał jeden z nich. Inny dodał: "Chelsea niczego nie osiągnie z Grahamem Potterem. Fatalny trener. Pozbądź się go". 

"Gol Simmsa powstrzymał odradzającą się Chelsea" - stwierdzono w SkySports. "Joao Felix lśnił, ale nieskuteczność kosztuje Chelsea wygraną" - to z kolei opinia "The Mirror". 

Chelsea niezmiennie zajmuje dziesiątą pozycję w tabeli Premier League. Traci aktualnie jedenaście punktów do czwartego miejsca, które premiuje grą w Lidze Mistrzów. Do tych rozgrywek Chelsea może awansować, jeśli wygra LM w tym sezonie. W ćwierćfinale tych rozgrywek londyńczycy zmierzą się z Realem Madryt.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.