Erling Haaland ma za sobą znakomity tydzień. W środowy wieczór w rewanżowym, wygranym 7:0 meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z RB Lipsk zdobył aż pięć goli i z dziesięcioma trafieniami jest najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek.
Norweski napastnik w sobotę znów spisał się znakomicie w ćwierćfinałowym pojedynku Pucharu Anglii z liderem Champions League - Burnley. Haaland po 35. minutach miał już dwa gole w tym meczu, a jego zespół prowadził 2:0. W 59. minucie norweski napastnik trafił po raz trzeci. Jego dorobek bramkowy pewnie byłby jeszcze efektowniejszy, ale trener Pep Guardiola zdjął go z boiska w 63. minucie. Tym samym hiszpański szkoleniowiec zrobił to samo co w starciu z RB Lipsk. Wtedy Haaland też przedwcześnie opuścił boisko, bo już w 62. minucie.
Haaland teraz został szóstym zawodnikiem występującym w Premier League, który zdobył w sumie ponad 40 bramek we wszystkich rozgrywkach w jednym sezonie. Oprócz niego dokonali tego Holender Ruud Van Nisterlooy (44 gole, sezon 2002/03), Egipcjanin Mohamed Salah (42 bramki, 17-18), Portugalczyk Cristiano Ronaldo (42 gole,07-08), Andy Cole (41 bramek, 1993/1994) oraz Harry Kane (41 bramek, 2017/2018).
Manchester City ostatecznie pokonał Burnley aż 6:0. Oprócz Haalanda gole zdobyli: Julian Alvarez dwie (62., 73.) i Cole Palmer (68.).
Pozostałe trzy mecze ćwierćfinałowe Pucharu Anglii to: Brighton - Grimsby, Sheffield Utd - Blackburn i Manchester United - Fulham.
Manchester City oprócz Pucharu Anglii, ma jeszcze też szanse na wygranie Premier League oraz Ligi Mistrzów. Drużyna Guardioli po 27. kolejkach ma 61 punktów, pięć mniej od prowadzącego Arsenalu. W ćwierćfinale Champions League Manchester City czeka dwumecz z Bayernem Monachium.