Jakub Kiwior dołączył do Arsenalu w zimowym oknie transferowym za 25 mln euro. Mimo to wciąż nie doczekał się debiutu w pierwszym zespole. To ma się zmienić w czwartkowy wieczór. Ekipa Mikela Artety będzie mierzyć się w 1/8 finału Ligi Europy ze Sportingiem Lizbona. Polak ma zaś pojawić się w pierwszym składzie. Dla brytyjskich mediów była to doskonała okazja, by przybliżyć nieco postać nowego defensora lidera Premier League.
"Od jedzenia pączków na lunch do krycia Lionela Messiego na mistrzostwach świata" - zatytułowano tekst, który jest laurką dla Kiwiora. Portal talkSport zauważył, że Polak w ostatnich latach zanotował niesamowity progres. "Awans Jakuba Kiwiora z piłkarskiego pustkowia na szczyt Premier League był niemal tak szybki, jak ten w wykonaniu klubu, do którego trafił - Arsenalu" - napisano.
Jeszcze cztery lata temu Polakowi daleko było bowiem do takiego poziomu. Grał wówczas na Słowacji w FK Zeleziarne Podbrezova. Anglicy przytoczyli nawet anegdotę z tamtego okresu. Kiwior nie prowadził nawet odpowiedniej diety. Kiedy myślę o Kiwiorze, zawsze przypominają mi się pączki. Podszedłem kiedyś do niego po treningu i zapytałem, co jadł na lunch. Odpowiedział: "Pączki z dżemem". To było zabawne i najpierw się roześmiałem, ale potem wyjaśniłem, że jako zawodowiec nie można jeść pączków na lunch. Od razu zaakceptował, że musi dbać o swoje ciało. Zawsze starał się czerpać z rad trenerów - wspominał o tym jego ówczesny szkoleniowiec Michal Hanek w rozmowie z BBC.
To właśnie po gruntownej zmianie diety Polak zaczął dostawać regularne okazje do gry. Najpierw zaowocowało to transferem do MSK Żyliny, potem do Spezii. W Serie A od razu wskoczył do pierwszego składu. "W nieco ponad półtora roku Kiwior przekształcił się w jednego z najlepszych młodych obrońców ligi włoskiej" - oceniło talkSport.
O Polaku zrobiło się głośno, gdy trafił do reprezentacji narodowej i wystąpił na mundialu w Katarze. "W seniorskiej reprezentacji Polski zadebiutował dopiero w czerwcu 2022 roku podczas zremisowanego meczu Ligi Narodów z Holandią" - można przeczytać. "Kiwior rozpoczął wszystkie cztery mecze swojej drużyny na mistrzostwach świata w Katarze, sprawdzając się przeciwko Lionelowi Messiemu" - dodał portal, zwracając uwagę na to, jak szybko przebił się do podstawowej jedenastki.
Angielskie media przywołały także pochwały pod jego adresem ze strony Roberta Lewandowskiego. - Podczas treningu bardzo trudno dostrzec pewne rzeczy, ale potem zobaczyłem go w meczu. Był niezwykły. Naprawdę ma duży potencjał - ocenił nasz kapitan.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Wobec tego ekipa lidera Premier League nie chciała dłużej czekać i ściągnęła go do siebie. "Do tego momentu Arsenal widział wystarczająco dużo, by sprowadzić go już teraz, zamiast wciąż patrzeć w przyszłość" - uzasadnił portal. Mecz ze Sportingiem Lizbona rozpocznie się w czwartek o 18.45 na Estadio Jose Alvarade.