Łukasz Fabiański doznał kontuzji w meczu West Hamu z Nottingham Forest (4:0). Bramkarz w 69. minucie spotkania zderzył się z jednym z rywali i musiał opuścić boisko. Pod jego okiem pojawiła się opuchlizna, a badania wykazały, że doznał złamania kości policzkowej. Zawodnik musiał przejść operację.
- W czwartek Łukasz przeszedł operację. W jej trakcie włożono mu tytanową płytkę do oczodołu. Nie wiemy jeszcze, ile potrwa okres jego rekonwalescencji, ale sądzimy, że będzie dostępny po przerwie reprezentacyjnej - powiedział po sobotnim meczu z Brighton trener West Hamu David Moyes.
Tymczasem na oficjalnej stronie klubu pojawiły się zdjęcia przed czwartkowym meczem drużyny z AEK Larnaca w 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Na jednym z nich widać Fabiańskiego, co oznacza, że bramkarz już tydzień po operacji powrócił do treningów. Nie wiadomo jak bardzo był zaangażowany w ćwiczenia i kiedy powróci na boisko, ale już sama obecność na treningu jest świetną informacją.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Absencja Fabiańskiego wyraźnie wpłynęła na postawę drużyny. Jego miejsce między słupkami zajął Alphonse Areola, który w trakcie dwóch meczów wpuścił łącznie siedem bramek. Najpierw West Ham przegrał 1:3 z Manchesterem United w Pucharze Anglii, a później przyszła ligowa porażka 0:4 z Brighton. Angielskie media twierdzą, że kibice klubu pod nieobecność Polaka docenili jego wkład w postawę drużyny. Wcześniej chcieli, aby to Areola został bramkarzem numer jeden.
Porażka z Brighton pogorszyła sytuację West Hamu w tabeli Premier League. Zespół Fabiańskiego zajmuje obecnie 16. miejsce z dorobkiem 23 punktów i znajduje się tylko punkt nad strefą spadkową. Prowadzi Arsenal (63 pkt) przed Manchesterem City (58 pkt) i Manchesterem United (49 pkt).