Jude Bellingham wystąpił w 28 spotkaniach Borussii Dortmund w tym sezonie, w których zdobył 10 bramek i sześć asyst. Z początkiem roku został ogłoszony najdroższym piłkarzem świata. Międzynarodowe Centrum Studiów Sportowych (CIES) wyceniło go aż na 208,2 miliona euro. Po zawodnika ustawiła się kolejka chętnych. W gronie zainteresowanych wymienia się m.in. Liverpool. Wielkim zwolennikiem tego transferu jest Jamie Carragher, o czym opowiedział w studio podczas meczu Borussii Dortmund z Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Niemiecki klub wygrał 1:0. Choć Bellingham nie zdobył bramki, to pokazał się z bardzo dobrej strony.
Najpierw jednak kilka słów wstępu. Były piłkarz Liverpoolu namawiał Nico Cantora, dziennikarza CBS Sport, by ten oświadczył się swojej dziewczynie na żywo podczas środowego meczu Borussii z Chelsea. Miał to być spóźniony prezent walentynkowy. Przedstawiciel mediów nie zdecydował się jednak na taki krok, a podczas wywiadu pomeczowego opowiedział o pomyśle Carraghera Bellinghamowi. 19-latek zażartował z byłego piłkarza Liverpoolu, a następnie poradził mu, by nie wtrącał się w życie dziennikarza.
Na te słowa bardzo szybko zareagował Carragher. - Chce tego faceta zobaczyć w czerwonej koszulce, więc zrobię wszystko, co tylko mi rozkaże. Jeśli Jude ma więcej rad dla mnie, będę słuchał ich cały dzień, mój przyjacielu - żartował Anglik. Wyznał nawet, że jest zdesperowany, by tylko sprowadzić na Anfield młodego piłkarza.
- Czy ja jestem zdesperowany, by pozyskać Bellinghama? Oczywiście, że tak. Właściwie to wszyscy jesteśmy zdesperowani - przyznał Carragher.
W tym sezonie Liverpool spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po 23. kolejkach Premier League zajmuje dopiero 9. miejsce z dorobkiem 32 punktów. Do prowadzącego Manchesteru City traci już 19 punktów. Największym problemem drużyny Jurgena Kloppa jest środek pola. Dlatego też Liverpool walczy o pozyskanie Bellinghama.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak informował Fabrizio Romano, najbardziej zdesperowany jest trener drużyny z Anfield. - Jurgen Klopp dzwoni do niego każdego dnia. City i Real także nad tym pracują, jednak to Liverpool ma obsesję na punkcie tego pomocnika. Zapowiada się fantastyczny wyścig o tego piłkarza - podkreślał dziennikarz.