W ostatnich dniach władze Superligi przedstawiły nowy format rozgrywek, który znacząco ewoluował od pierwotnych zamierzeń przedstawionych w 2021 roku. Według "The Telegraph" FC Barcelona, Real Madryt i Juventus, czyli jedyne kluby, które stawiały opór UEFA, kontaktowały się z ponad 50 innymi zespołami ws. utworzenia nowych rozgrywek. Przedstawiły najnowszą wizję, która ma zachęcić znaczną liczbę drużyn do udziału.
Zgodnie z projektem w Superlidze będzie brać udział od 60 do 80 zespołów, które zostaną podzielone na kilka dywizji. Każdy z uczestników rozegrałby co najmniej 14 meczów w sezonie. To więcej niż potrzeba do wygrania Ligi Mistrzów. Rozgrywki nie kolidowałyby z ligami krajowymi, uczestnicy mogliby też swobodnie grać na własnym podwórku.
Początkowo w rozgrywkach Superligi miały być takie kluby, jak Chelsea, Manchester United, czy Arsenal, ale po ogromnych protestach fanów wszystkie te kluby miały wycofać się z tych rozgrywek. Teraz dziennik "The Guardian" poinformował, że pomysł nowych rozgrywek był dyskutowany na ostatnim zjeździe przedstawicieli wszystkich 20 klubów Premier League.
Z informacji dziennika wynika, że wszystkie zespoły jednomyślnie wyraziły sprzeciw przeciwko Superlidze. Szef angielskich rozgrywek Richard Masters przedstawił pokrótce działaczom nowe zasady Superligi. Anglicy mają się nie przejmować tematem SL i mają na razie pozostawać razem w opozycji do tych rozgrywek.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Jednym z zamysłów Superligi ma być walka z dominacją finansową Premier League, której kluby wydają ogromne pieniądze i dystansują na tym polu wszystkie pozostałe czołowe ligi Europy.