W czwartek pracownicy Leeds United zauważyli podejrzanie zachowującego się mężczyznę, który był w siedzibie klubu. Ich podejrzenia były słuszne, bo chwilę później mężczyzna zabrał kilka koszulek i pobiegł do znajdującego się w pobliżu samochodu. - Mężczyźni odegrali dużą rolę w złapaniu najgłupszego brytyjskiego przestępcy - pisze brytyjski dziennik "Daily Mail".
Jeden z pracowników klubu zapisał sobie numery rejestracyjne auta i natychmiast wezwał policję. Samochód nagle przyspieszył. Około pół godziny później uruchomiono system automatycznego rozpoznawania tablic rejestracyjnych w pobliżu bazy treningowej angielskiego klubu.
Potem doszło do bardzo absurdalnego zdarzenia. Okazało się, że mężczyzna wraz ze skradzionymi koszulkami pojechał właśnie w kierunku bazy treningowej, gdzie pracowali zawodnicy Leeds United. - Mężczyzna prawdopodobnie chciał kręcić się wokół boiska, by poprosić zawodników o autografy. To był absurdalnie bezczelny ruch - pisze "Daily Mail".
W efekcie przestępca szybko został zatrzymany tam przez czekających na niego policjantów. Mężczyzna został oskarżony o kradzież i będzie miał sprawę w sądzie.
Leeds United, w którym jeszcze niedawno grał reprezentant Polski, Mateusz Klich, po 19. kolejkach ma 18 punktów (4 zwycięstwa, 6 remisów i 9 porażek) i zajmuje 15. miejsce w Premier League. Drużyna nie wygrała w tych rozgrywkach jednak już od sześciu meczów z rzędu.
Na strefą spadkową Leeds United ma zaledwie jeden punkt przewagi.