414 występów, 265 goli - to bilans Harry'ego Kane'a w Tottenhamie. Kapitan reprezentacji Anglii, który w londyńskim klubie gra od 2004 r., dorobił się w nim statusu legendy. Problem w tym, że nie zdobył jeszcze żadnego trofeum.
Angielskie media od wielu miesięcy rozpisują się o sytuacji zawodnika. 29-letni napastnik ma być zmęczony tym, że w Tottenhamie nie ma szans na walkę żadne trofea. Kane zdaje sobie sprawę, że jest w idealnym wieku i najlepszej formie, a przed nim najważniejsze lata jego kariery.
Piłkarz nie chce stracić ich na kolejne rozczarowania. Stąd angielskie media rozpisują się a temat jego przyszłości. Niedawno Kane łączony był z transferem do Bayernu Monachium, który poszukuje następcy Roberta Lewandowskiego. Teraz "Daily Mail" przekonuje, że napastnik pozostaje priorytetem Manchesteru United.
Erik ten Hag wciąż potrzebuje skutecznego zawodnika po tym, jak w kontrowersyjnych okolicznościach klub opuścił Cristiano Ronaldo. "Daily Mail" przekonuje, że Kane byłby zainteresowany takimi przenosinami i byłby nawet gotowy wymusić taki transfer na władzach Tottenhamu.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że umowa Anglika z Tottenhamem kończy się w czerwcu 2024 r. Tegoroczne lato będzie zatem ostatnim momentem dla londyńczyków na sprzedaż piłkarza za wysoką kwotę, jeśli ten nie zdecyduje się przedłużyć kontraktu. A na razie na to się nie zanosi.
Już dwa lata temu Kane wymuszał na władzach Tottenhamu transfer do Manchesteru City. Wtedy to się jednak nie udało, mimo że mistrzowie Anglii oferowali za napastnika aż 160 mln funtów. Teraz, z uwagi na sytuację kontraktową Kane'a, sytuacja ma wyglądać inaczej.
W obecnym sezonie 29-latek zagrał w 28 meczach, strzelił 17 goli, miał trzy asysty. "Daily Mail" poinformowało, że Manchester United musiałby się liczyć z wydatkiem około 100 mln funtów, jeśli chce sprowadzić do siebie Kane'a.