Chelsea jest bardzo aktywna w trakcie zimowego okna transferowego. Do tej pory do klubu ze Stamford Bridge dołączył Mychajło Mudryk z Szachtara Donieck, Benoit Badiashile z AS Monaco, Andrey Santos z Vasco da Gama, David Datro Fofana z Molde oraz Joao Felix na zasadzie wypożyczenia z Atletico Madryt. Łącznie na te transfery Chelsea wydała ponad 420 mln euro. Wiele wskazuje na to, że działania Todda Boehly'ego na rynku jeszcze się nie zakończyły.
Ben Jacobs z CBS Sports informuje, że Chelsea jest zainteresowana sprowadzeniem Moisesa Caicedo z Brighton. Klub, którego trenerem jest Roberto De Zerbi, nie ma potrzeby sprzedawania Ekwadorczyka w styczniu i wycenił go na 75 mln funtów. Chelsea ma świetne relacje z Brighton i postanowiło sprawdzić reakcję rywali na ofertę w wysokości 65 mln funtów. "Transfer w styczniu może być zdradliwy. Trzeba będzie zapłacić za Caicedo powyżej jego wartości rynkowej" - pisze Jacobs, dodając, że Brighton prawdopodobnie zarobi na odejściu Leandro Trossarda w styczniu.
Wielkim zwolennikiem transferu Moisesa Caicedo jest Graham Potter, który z nim współpracował w Brighton w latach 2021-2022. Chelsea nie jest jedynym klubem, który interesuje się ekwadorskim pomocnikiem. Wcześniej media wspominały o zainteresowaniu ze strony Liverpoolu czy Newcastle United. W przypadku wykonania tego transferu pęknie granica 500 mln euro wydanych przez Chelsea w tym sezonie. Odejście Caicedo może oznaczać, że Jakub Moder będzie miał jednego konkurenta mniej w walce o skład po powrocie do gry.
Chelsea obecnie zajmuje dziesiąte miejsce z 28 punktami i traci aż dziesięć punktów do czwartego Newcastle United, zajmującego miejsce gwarantujące grę w Lidze Mistrzów. Brighton z kolei jest siódmy i ma 30 punktów po 18 meczach. Do tej pory Moises Caicedo zagrał 20 meczów w sezonie, w których zdobył jedną bramkę i zanotował jedną asystę. Jego kontrakt z Brighton jest ważny do końca czerwca 2025 roku.