Manchester United mógł zostać najlepszą drużyną Europy. Ten Hag nie dowierzał

Manchester United był niemal pewny dołączenia do grona najskuteczniejszych klubów w TOP 5 lig w Europie. I mógł zepchnąć Manchester City w ligowej tabeli. Ale nadzieje w 91. minucie pogrzebał Michael Olise, który fenomenalnym strzałem z rzutu wolnego pokonał Davida De Geę. Erik ten Hag nie dowierzał.

Manchester United przeszedł w tym sezonie wiele wzlotów i upadków. Fatalnie zaczął sezon ligowy, bo od dwóch porażek z Brighton (1:2) i Brentford (0:4). Potem seria czterech wygranych i Derby Manchesteru, które ją przerwały. Od tamtego czasu sukcesywnie pnie się w górę tabeli i staje się coraz większym zagrożeniem dla liderującego Arsenalu. A jeszcze większym dla Manchesteru City, który w środę mogło spaść na trzecie miejsce, ale uchroniło go przed tym Crystal Palace. 

Zobacz wideo O lepszym starcie Świątek nie mogła marzyć! [SPORT.PL LIVE]

Manchester United wygrywa po raz szósty z rzędu i dziewiąty we wszystkich rozgrywkach

Kibice Manchesteru United do 90. minuty wierzyli, że ich zespół zajmie miejsce wicelidera tabeli. Od 44. minuty prowadził 1:0 z Crystal Palace po bramce Bruno Fernandesa. I prowadzenie stracił na sam koniec, kilka sekund po tym, jak zaczął się doliczony czas gry. Wtedy sędzia podyktował rzut wolny dla Crystal Palace. Do piłki podszedł Michael Olise i fenomenalnym strzałem pokonał De Geę. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do siatki. Fani drużyny z Londynu wpadli w szał radości, a Erik ten Hag z niedowierzaniem patrzył w stronę swoich zawodników. 

Obecnie sytuacja Manchesteru United w tabeli nie jest najgorsza. Zrównał się punktami z City (39), ale ma o jedno spotkanie więcej na koncie. W czwartek, 19 stycznia City rozegra zaległe spotkanie 7. kolejki z Tottenhamem. Jeśli wygra, będzie miało trzy punkty przewagi nad United i zatrzyma miejsce wicelidera. W tabeli prowadzi Arsenal, który ma na koncie 47 punktów.

Gdyby Manchester United nie oddał prowadzenia w ostatnich sekundach meczu z Crystal Palace zostałby wiceliderem tabeli, a do tego jednym z trzech najsilniejszych obecnie zespołów w TOP 5 lig w Europie. Środowe zwycięstwo byłoby dziesiątym z rzędu w rozgrywkach krajowych. Remis przerwał fenomenalną passę. Nie licząc środowego remisu, Manchester United ma na koncie trzy triumfy z rzędu w EFL Cup: 4:2 z Aston Villą, 2:0 z Burnley i 3:0 z Charlton, jeden w FA Cup 3:1 z Evertonem oraz aż pięć wygranych z rzędu w Premier League:

  • 13.11 - Fulham (2:1),
  • 27.12 - Nottingham Forest (3:0),
  • 31.12 - Wolverhampton (1:0),
  • 03.01 - Bournemouth (3:0),
  • 14.01- Manchester City (2:1),
  • 18.01 - Crystal Palace (1:1).

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Tylko dwa inne kluby w najlepszych ligach Europy mogą się pochwalić lepszym bilansem w meczach ligowych. Są to Bayern Monachium grający w Bundeslidze oraz Olympique Marsylia z Ligue 1. Podkreślmy, że w przypadku mistrza Niemiec serię wygranych od września 2022 roku przerwał tylko jeden remis z Borussią Dortmund (2:2). Od tamtego starcia wygrał on siedem meczów z rzędu w rozgrywkach krajowych (6 w Bundeslidze i 1 w Pucharze Niemiec) oraz trzy w Lidze Mistrzów. Olympique Marsylia zaś oprócz sześciu zwycięstw z rzędu w Ligue 1 dołożył też triumf w Pucharze Francji (2:0) z Hyeres. 

Zapowiada się niezwykle ciekawy czas w Premier League. Dwa kluby chcące dogonić Arsenal w tabeli mają taki sam bilans punktowy. Do tego w najbliższych tygodniach nie zabraknie hitów. W następnej kolejce Manchester United zagra na wyjeździe z Arsenalem. Mecz odbędzie się 22 stycznia o godz. 17:30. Wiadomo już, że nie zagra w nim Casemiro, który został ukarany żółtą kartką w starciu z Crystal Palace i z powodu nadmiaru kartek będzie musiał obejrzeć rywalizację z trybun. Pełną tabelę ligi angielskiej zobaczycie poniżej:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.