Chelsea za Joao Felixa zapłaci najwięcej w historii. Żaden klub tyle nie płacił

Joao Felix został nowym piłkarzem Chelsea. Został wypożyczony do londyńskiego klubu za kwotę 11 milionów euro. I to nie koniec, bo Chelsea musi pokryć sto procent jego pensji i nie posiada opcji wykupu. Okazuje się, że w ten sposób pobiła rekord. Nikt nie płacił za jednego zawodnika tak dużo.

Joao Felix trafił na Stamford Bridge po nieudanych trzech i pół roku w Atletico Madryt. Przychodził jako wielki talent za zawrotną kwotę 127 milionów euro z Benfiki Lizbona, co jest piątym co do wielkości transferem w historii piłki nożnej, ale w Hiszpanii w żadnym momencie nie rozwinął skrzydeł. Wystąpił w 131 spotkaniach, w których zdobył 34 bramki i zaliczył 18 asyst. Nie potrafił dogadać się z trenerem Diego Simeone, który oczekiwał od niego większego zaangażowania i pracy w defensywie. W ostatnim czasie konflikt między nimi się zaostrzył.

Zobacz wideo Marina skradła show na czerwonym dywanie. Największe gwiazdy

Joao Felix najdroższy w historii

Jak informuje rosyjski "Championat", transakcja pomiędzy Chelsea i Atletico stała się najdroższym wypożyczeniem w historii futbolu. Mowa o kosztach, które Anglicy zdecydowali się pokryć. Umowa Felixa z Chelsea obowiązuje do końca tego sezonu. Opcja wykupu nie jest przewidziana. Anglicy zapłacili ekipie z Madrytu 11 mln euro za sprowadzenie Portugalczyka, a także poniosą wszystkie koszty jego wynagrodzenia. Tym samym klub będzie wydawał miesięcznie 1,9 mln euro, co jest nowym rekordem.

Drugie miejsce na liście najdroższych tego typu transakcji zajmuje wypożyczenie Gonzalo Higuaina z Juventusu do AC Milanu za 1,8 mln euro miesięcznie. Na trzecim miejscu uplasował się Pablo Mari, wypożyczony przez Arsenal z Flamengo za 1,6 mln euro miesięcznie, a później wykupiony od brazylijskiego klubu. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Joao Felix zadebiutował w Chelsea w starciu z Fulham. Młody Portugalczyk, choć na przestrzeni całego spotkania prezentował się bardzo przyzwoicie, w 58 minucie zdecydowanie zbyt agresywnie zaatakował jednego z przeciwników, czego efektem było pokazanie mu przez Davida Coote czerwonej kartki.

-  Stracił kontrolę, a takie rzeczy mogą się przydarzyć. Nie chciał nikomu zrobić krzywdy ani nie stracił głowy. Wszyscy się uczą. Joao jest młodym zawodnikiem i widać jego umiejętności. Nie było w tym zagraniu żadnej złośliwości, ale rozumiem, dlaczego otrzymał czerwoną kartkę. Sędzia musiał podjąć taką decyzję. Rozumiem, że kibice są sfrustrowani. To normalne. My cierpimy i oni też cierpią. Współczujemy im i czujemy ich rozczarowanie. Myślę, że ważne jest, abyśmy trzymali się teraz razem i wspólnie spróbowali przejść przez ten trudny okres - bronił go na konferencji pomeczowej Graham Potter.

Chelsea przeżywa w bieżącym sezonie spory kryzys. Ekipa z Londynu w ostatnich ośmiu meczach wygrała tylko raz i odpadła już zarówno z Pucharu Anglii, jak i Pucharu Ligi Angielskiej. W Premier League sytuacja zespołu nie wygląda wcale lepiej. Po 18 spotkaniach zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 25 punktów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.