Zepsuli jubileusz Guardioli. Man United odwrócił losy meczu. Ależ to były derby

Manchester United po niemal dwóch latach przerwy wygrał w derbach Manchesteru. Piłkarze Erika ten Haga pokonali na własnym stadionie Manchester City 2:1. O losach meczu zdecydowała sama końcówka i dwie bramki z kontrataków.

Sobotnie derby Manchesteru miały wyjątkowe znaczenie dla trenera Manchesteru City Pepa Guardioli. Dla Hiszpana był to 500. mecz ligowy w roli szkoleniowca. Jego drużyna miała z kolei okazję umocnić się na pozycji wicelidera Premier League i w tabeli odskoczyć miejscowym rywalom na 7 punktów.

Zobacz wideo Powrót Króla! Tak powitany został Messi na treningu PSG

Manchester United lepszy. Wygrywa z Manchesterem City w derbach

Piłkarze United na własnym stadionie nie byli jednak bez szans. Zespół Erika ten Haga, który od początku nowego roku wygrywa wszystkie spotkania, w pierwszej połowie prezentował się nieco lepiej od lokalnego przeciwnika. Oba zespoły nie stworzyły zbyt wielu dogodnych okazji strzeleckich, City dominowało pod względem czasu przy piłce, ale to gospodarze byli bliżej zdobycia bramki. Między 34. a 37. minutą dwie sytuacje miał przed sobą Marcus Rashford. Najpierw minął bramkarza, ale jego strzał zdołał wybić Akanji, a chwilę później wpadł w pole karne, tyle że szybciej do piłki wyszedł Ederson i sprzątnął mu ją sprzed nosa.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Po bezbramkowej pierwszej połowie trenerzy przeprowadzili pierwsze roszady. W miejsce Martiala pojawił się Antony, natomiast Phila Fodena zmienił Jack Grealish. Anglik okazał się lepszy jokerem i już chwilę po wejściu na murawę wykorzystał dośrodkowanie Kevina de Bruyne i głową skierował piłkę do siatki. Po godzinie gry City objęło prowadzenie.

Szybka odpowiedź United. Odwrócili losy meczu

Dwanaście minut przed końcem podstawowego czasu gry gospodarze wyrównali. Casemiro posłał długie podanie, do piłki ruszył Marcus Rashford, który był na pozycji spalonej, ale strzał z daleka oddał nadciągający Bruno Fernandes. Analiza VAR wykazała, że Rashford nie dotknął piłki i gol został uznany. Chwilę później United zadało kolejny cios. Po błyskawicznej kontrze w polu karnym znalazł się Garnacho, który ograł Nathana Ake i płaskim dośrodkowaniem obsłużył Rashforda. Napastnik wślizgiem rzucił się do piłki i wpakował ją do siatki.

Sytuacja zupełnie się odwróciła. City próbowało za wszelką cenę wyrównać, ale zabrakło czasu. Erling Haaland przewracał się w polu karnym United, ale sędzie pozostał niewzruszony i nie podyktował karnego. W doliczonym czasie bramki już nie padły i United ostatecznie wygrało 2:1. W tabeli znacząco zbliżyło się lokalnego rywala i ma już tylko punkt straty.

Manchester United - Manchester City 2:1

Bramki: Bruno Fernandes (78'), Rashford (82') - Grealish (60')

Więcej o: