Chelsea znów grała w bardzo osłabionym składzie. Z różnych powodów nie mogli wystąpić bramkarz Edouard Mendy, obrońcy: Reece James, Ben Chilwell, pomocnicy: Wesley Fofana, N'Golo Kante i Ruben Loftus-Cheek oraz napastnik Armando Broja.
Mimo tak osłabionego składu Chelsea dobrze rozpoczęła mecz. W szesnastej minucie z lewej strony dośrodkował Christian Pulisic, nieco przypadkowo uderzył Kai Havertz, piłka trafiła w poprzeczkę, ale Raheem Sterling popisał się skuteczną dobitką.
W 62. minucie gospodarze wyrównali po akcji dwóch obrońców. Podawał Willy Boly, a gola strzelił Serge Aurier. Osiem minut wcześniej po pięknej, zespołowej akcji, z piętnastu metrów strzelił Morgan Gibbs-White, ale trafił tylko w poprzeczkę.
Potem goście bili głową w mur. Nic im nie dało, że mieli zdecydowanie większe posiadanie piłki (72-28 proc.). Atakowali, ale nie potrafili oszukać obrony rywali. Najlepiej świadczą o tym statystyki - drużyna prowadzona przez trenera Grahama Pottera w drugiej połowie nie oddała celnego strzału na bramkę. Najlepszą okazję zmarnował w 82. minucie rezerwowy Pierre-Emerick Aubameyang, który po dośrodkowaniu innego zmiennika, Hakima Ziyecha, strzelił głową z pięciu metrów obok słupka.
Dla Chelsea to czwarty z rzędu wyjazdowy mecz, w którym nie potrafi wygrać. W efekcie po szesnastu kolejkach ma 25 punktów i zajmuje dopiero ósme miejsce w tabeli. Do prowadzącego Arsenalu traci aż osiemnaście punktów.
Nottingham po tym remisie awansował na osiemnaste miejsce w tabeli. Ma tyle samo punktów co West Ham, który jest pierwszą drużyną tuż za strefą spadkową.