Nie taki początek sezonu wyobrażali sobie piłkarze oraz kibice Liverpoolu. Podopieczni Jurgena Kloppa zgromadzili dotychczas 10 punktów i wygrali tylko dwa spotkania. W niedzielę przegrali 2:3 z Arsenalem, który jest liderem rozgrywek.
Po spotkaniu z "Kanonierami" głos zabrał Jurgen Klopp, który nie ukrywał, że jest rozczarowany z obecnego położenia swojego zespołu, który na początku rozgrywek poniósł ogromne starty. Lider ma obecnie 14 punktów przewagi nad Liverpoolem. - Nie ma nas w wyścigu o tytuł. Mamy w tej chwili problemy - przyznał niemiecki szkoleniowiec.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
- W takiej sytuacji gramy z Arsenalem, Rangersami i Manchesterem City. Czy to idealni rywale do odzyskania pewności siebie? Prawdopodobnie nie. Ale pojedziemy i będziemy walczyć. Jesteśmy w trudnym okresie. Chcemy przejść przez to razem. Pracujemy nad tym - dodał Klopp.
Trener Liverpoolu po meczu z Arsenalem szukał również pozytywów w grze swoich piłkarzy. - Z drugiej strony, sprawiliśmy ogromne kłopoty liderowi tabeli, drużynie w formie. Zrobiliśmy to nawet w naprawdę złej sytuacji dla nas. Musimy to kontynuować.
W kolejnych meczach Klopp będzie musiał radzić sobie z problemami kadrowymi. W meczu z liderem tabeli kontuzji doznali Trent Alexander-Arnold oraz Luis Diaz. - Pierwszy skręcił kostkę, noga od razu zaczęła puchnąć. Diaz? To coś z kolanem, nie wyglądało to dobrze.
W następnej kolejce Liverpool podejmie Manchester City. To spotkanie odbędzie się w niedzielę 16 października o 17:30.