Manchester City demoluje kolejnych rywali. W sobotnim spotkaniu mistrzowie Anglii bez problemu pokonali 4:0 drużynę Southampton i zasiedli na fotelu lidera Premier League. Przynajmniej do czasu, aż swój niedzielny mecz rozegra Arsenal przeciwko Liverpoolowi. Z tej okazji Pep Guardiola pozwolił sobie na żartobliwe skomentowanie występu Erlinga Haalanda przeciwko "Świętym".
- Jestem na niego tak zły. Nie strzelił trzech bramek, więc dlatego petycja o usunięciu go z Premier League nie przejdzie - w ten sposób Pep Guardiola skomentował występ Erlinga Haalanda przeciwko Southampton i nawiązał do absurdalnej petycji, która pojawiła się w ostanim czasie.
Norweski napastnik w ostatnich spotkaniach dokonuje nieprawdopodobnych wyczynów i już zapisuje się w historii Premier League. Jednak przeciwko "Świętym" strzelił "zaledwie" jedną bramkę i to dopiero w 65. minucie.
- Oczekiwania wobec niego są tak duże, że ludzie spodziewają się, że w każdym meczu będzie trafiał po 3-4 bramki. Ostatecznie jednak i tak trafił do siatki. Zrobił to i ponownie nam pomógł. Zagrał naprawdę dobrze - tak, już w poważniejszych słowach, ocenił występ swojego napastnika kataloński szkoleniowiec Manchesteru City.
Chociaż nie ma jeszcze nawet połowy października, to Erling Haaland ma na koncie już 15 bramek w tym sezonie Premier League. Po zaledwie 9 rozegranych spotkaniach. Dość powiedzieć, że w ubiegłym sezonie do zostania królem strzelców w Anglii wystarczyły 23 trafienia. W takim tempie Haaland zagwarantuje sobie ten tytuł jeszcze przed przerwą na mistrzostwa świata w Katarze.
W sumie norweski napastnik rozegrał dopiero 13 spotkań w barwach Manchesteru City, a ma na koncie, nieprawdopodobną na tym etapie sezonu, liczbę 20 bramek we wszystkich rozgrywkach. Kolejna okazja do polepszenie tego wyniku już we wtorek, gdy "Obywatele" zmierzą się we wtorek, 11 października, na wyjeździe z FC Kopenhagą. Następnie, w niedzielę 16 października, Manchester City zagra w wielkim hicie Premier League przeciwko Liverpoolowi na Anfield.