Harry Kane od kilku lat jest niekwestionowaną gwiazdą nie tylko Tottenhamu, ale także całej Premier League. Anglik od rozgrywek 2014/15 zawsze przekraczał liczbę 15 bramek na koniec sezonu i wiele wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie, bowiem po ośmiu meczach ma już siedem trafień na koncie.
W sobotnie popołudnie Kane dołożył kolejnego gola do swojego dorobku, trafiając do siatki z rzutu karnego w derbowym spotkaniu z Arsenalem. Jego bramka nic jednak nie dała, bowiem świetnie dysponowani gospodarze byli zdecydowanie skuteczniejsi i wygrali 3:1, umacniając się na pozycji lidera tabeli.
Z indywidualnego punktu widzenia, Kane dokonał wielkiej sztuki. Jego bramka na Emirates Stadium była 100. trafieniem Anglika na wyjeździe w Premier League. W przeszłości nikomu się to nie udało - drugi w klasyfikacji jest Wayne Rooney, które strzelił 87 takich goli.
Jeśli w najbliższych sezonach Kane nie odejdzie z angielskiej ligi, a przy tym utrzyma znakomitą skuteczność, będzie miał realną szansę na wskoczenie na fotel lidera w historycznej klasyfikacji strzelców Premier League. Napastnik Tottenhamu ze 190 bramkami na koncie zajmuje obecnie trzecie miejsce. Wyprzedzają go jedynie Wayne Rooney (208 trafień) i Alan Shearer (260 trafień).
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Derbowa porażka z Arsenalem była dopiero pierwszym przegranym meczem Tottenhamu w tym sezonie. Pomimo porażki, drużyna prowadzona przez Antonio Conte pozostała na trzecim miejscu w tabeli. W następnej kolejce natomiast zagra na wyjeździe z Brightonem, obecnie czwartym zespołem ligi.