Jan Bednarek na ratunek. Anglicy domagają się od Gerrarda jego gry

Jan Bendarek przeniósł się pod koniec okienka transferowego do Aston Villi. Jego obecny klub bardzo słabo radzi sobie w Premier League. Szczególnie dużo krytyki spada na formację obrony, która jest jedną z najgorszych w lidze. W związku z tym angielscy dziennikarze domagają się, żeby Polak jak najszybciej dostał szansę od Stevena Gerrarda.

Jan Bednarek zmienił klub w ostatnich godzinach okienka transferowego. Po pięciu latach spędzonych w Southampton przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Aston Villi. Nowa drużyna Polaka potrzebowała wzmocnienia linii obrony po tym, jak kontuzji doznał Diego Carlos. 

Zobacz wideo TV tego nie pokazała. Kibole kontra ochrona. Bandyci zniszczyli święto piłki

Dziennikarze są pewni. Jan Bednarek zasługuje na szansę od Gerrarda

Bednarek mógł zadebiutować w nowym zespole w meczu szóstej kolejki z Manchesterem City, ale ostatecznie trener Steven Gerrard zdecydował się posadzić go na ławce rezerwowych. Obecnie Aston Villa bardzo słabo radzi sobie w Premier League. Po sześciu kolejkach zajmuje 17. miejsce w tabeli z dorobkiem czterech punktów. Klub stracił już 10 goli. Tylko trzy inne drużyny mają gorszą defensywę. W związku z tym portal ReadSport.com domaga się, żeby Gerrard dał szansę Janowi Bednarkowi. 

Dziennikarze porównali także statystyki Polaka i środkowego obrońcy Aston Villi Ezriego Konsy. Jak się okazuje, Bednarek w zeszłym sezonie wykonał więcej udanych odbiorów (21 do 14) oraz zablokował większą liczbę strzałów (64 do 43). W związku z tym Anglicy uważają, że były zawodnik Southampton może pomóc Aston Villi w poprawieniu gry defensywnej. Co więcej, wymagają od szkoleniowca, żeby wystawił go w pierwszym składzie już w spotkaniu najbliższej kolejki przeciwko Leicester. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jan Bednarek w zeszłym sezonie był ważnym piłkarzem Southampton. Rozegrał łącznie 31 meczów, w których strzelił cztery gole. W obecnych rozgrywkach sytuacja się zmieniła. Tylko dwa razy pojawił się na boisku, a trener wolał stawiać na duet Mohamed Salisu - Armel Bella Kotchap. W związku z tym Polak zdecydował się na zmianę klubu, ponieważ musi regularnie grać, aby zostać powołany na najbliższy mundial

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.