Jeszcze kilka tygodni temu wszyscy byli przekonani, że Michał Helik wróci do ekstraklasy. To miał być jeden z głośniejszych transferów tego lata. Lech Poznań dogadał się już z FC Barnsley na kwotę 1,5 mln euro, ale transakcję zablokował piłkarz. - Nie chce wrócić do Polski? Ok. Ma takie prawo. Jest za granicą, dużo go to kosztowało w karierze, żeby wyjechać z Polski. On chce tam być i ja to respektuję i szanuję. Może prywatnie nawet rozumiem. Straciliśmy mnóstwo czasu, cały nasz plan po prostu runął i posypał się - podsumował całość Piotr Rutkowski, prezes Lecha Poznań.
Przesłanki o odrzuceniu oferty Lecha pojawiały się w mediach już wcześniej. Wtedy spekulowano, że Michał Helik liczy na oferty klubów zachodnich. Ale z czasem i jego plan runął. Konkretnych ofert nie było, a nawet jeśli, to nie były przekonujące, bo Michał Helik wciąż pozostaje formalnie piłkarzem tego samego klubu.
Wszystko wskazuje jednak na to, że niedługo zmieni otoczenie. Można powiedzieć nawet, że przeniesie się na Zachód. Ale będzie to jedynie miasto położone bliżej zachodniej granicy Wielkiej Brytanii. 26-latek nie musiałby się nawet przeprowadzać, bowiem Barnsley i Huddersfield dzieli jedynie godzina drogi samochodem.
"Rozumie się, że Huddersfield Town jest w zaawansowanych rozmowach z FC Barnsley w sprawie kupna obrońcy, Michała Helika" - napisał dziennikarze Pete O'Rourke. Nie podano szczegółów dotyczących transferu. Transfermarkt.de wycenia obrońcę na 3 mln euro. Patrząc na kwotę negocjowaną z Lechem Poznań, może być ona jednak nieco niższa.
Helik trafił do FC Barnsley w 2020 roku. Wtedy klub występował w Championship. Do League One spadł po słabym poprzednim sezonie, w którym Helik rozegrał 38 spotkań. W sumie obrońca ma na swoim koncie 89 meczów w Barnsley. Strzelił siedem goli i miał trzy asysty. Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2023 roku.