Do zamieszania doszło w styczniu 2013 roku. Chelsea zremisowała wówczas bezbramkowo ze Swansea i odpadła z Pucharu Ligi Angielskiej. Sensacyjny wynik zszedł jednak na drugi plan przez zdarzenie z 80. minuty.
Jeden z chłopców do podawania piłek, chcąc zarobić kilka sekund dla Swansea, przetrzymywał piłkę. Eden Hazard próbował ją wyszarpać, za co od razu ujrzał czerwoną kartkę. - Demba Ba powiedział mi, że chłopiec zasłaniał piłkę. Widziałem, jak [Hazard] kopał go po żebrach. Tak nie można - powiedział Ashley Williams, ówczesny zawodnik gospodarzy. - Myślę, że Hazard tego pożałuje, jak tylko zobaczy powtórki - wtórował mu trener Swansea Michael Laudrup.
I pożałował, bo przeprosił. - Chłopiec przykrył piłkę całym ciałem. Myślę, że trafiłem w piłkę, nie w chłopca. W każdym razie przepraszam - powiedział po meczu Belg, który grał wówczas dla Chelsea.
Ofiarą tego ataku Hazarda był Charlie Morgan, syn największych udziałowców w klubie Swansea - Martina i Louisy Morgan. Wtedy przygotowywał się do matury. Po blisko dekadzie od zdarzenia Charlie to dorosły mężczyzna, który odniósł wielki sukces.
W 2016 roku wraz ze szkolnym przyjacielem Jacksonem Quinnem założył firmę produkującą wódkę premium, bo zauważył lukę na rynku. Na początku produkowali 2 tysiące butelek dziennie lokalnie dla barów w Swansea, ale rozwój firmy spowodował, że liczba ta wzrosła do 35 tys. butelek dziennie. Wódka "Au" jest dostępna w 40 krajach na całym świecie.
Morgan może liczyć na wsparcie takich gwiazd sportu jak Ronaldinho czy Floyd Mayweather. A "The Times" nazwał Au firmą, na którą należy zwrócić uwagę w 2023 roku. Obecnie mają 50 pracowników w swojej siedzibie, a także ogromną liczbę 630 000 zwolenników w mediach społecznościowych.
To samo czasopismo "chłopca skopanego przez Hazarda" umieściło na liście "Young Rich". Jego fortuna jest szacowana na 40 milionów funtów, co dało mu 24. miejsce w rankingu przygotowanym przez dziennikarzy "The Times".