Mimo finalizacji aż pięciu transferów w tym oknie transferowym, FC Barcelona wciąż mierzy w jeszcze jeden prawdziwy hit. Katalończycy chcą ściągnąć pomocnika Manchesteru City Bernardo Silvę, ale mówi się, że do tego potrzebują odejścia z klubu Frenkiego de Jonga, którym interesują się Manchester United oraz Chelsea.
Według Gerarda Romero ewentualny transfer Bernardo Silvy do FC Barcelony miałby się wówczas zamknąć w kwocie od 50 do 60 milionów euro. Trener "The Citizens" Pep Guardiola na piątkowej konferencji prasowej przed meczem ligowym z Bournemouth wyraził jednak nadzieję, że Silva pozostanie na Etihad Stadium.
- Na 110 procent chciałbym, aby on pozostał z nami - nie ukrywał Guardiola, który podzielił się z mediami osobliwym wyznaniem. - Uwielbiam go, mam do niego słabość. To wyjątkowa osoba. Nie wiem, co się wydarzy, ale on wie, jak bardzo chcielibyśmy, by z nami został, i jak bardzo go kochamy - dodał.
Mimo takiego "uczucia" ze strony Pepa Guardioli, Manchester City nie zamierza stawać Bernardo Silvie na drodze, jeśli przed Portugalczykiem otworzy się możliwość transferu do Barcy. 28-letni pomocnik miał nawet dogadać się w tej sprawie z Guardiolą i władzami City, a także rozpocząć poszukiwania nowego domu w stolicy Katalonii.
Bernardo Silva występuje w Manchesterze City od pięciu lat. W tym czasie rozegrał dla "The Citizens" 251 meczów, w których strzelił 48 goli i zaliczył 50 asyst, zdobywając przy tym m.in. cztery mistrzostwa Anglii.