Do tej pory na Stamford Bridge trafili Raheem Sterling oraz Kalidou Koulibaly. Pierwszy z nich ma być nową opcją w ataku po odejściu Romelu Lukaku. Drugi zastąpi jednego z dwóch stoperów, którzy odeszli latem do ligi hiszpańskiej. Real Madryt wzmocnił Antonio Ruediger, a do FC Barcelona trafił Andreas Christensen.
O transferze Julesa Kounde do Chelsea spekuluje się od roku. Już 12 miesięcy temu Thomas Tuchel naciskał na transfer Francuza, ale wtedy kluby nie porozumiały się w kwestii odstępnego, a szansę na Stamford Bridge otrzymał wychowanek - Trevoh Chalobah.
Wraz z otwarciem letniego okienka transferowego wrócił temat Kounde w Chelsea. Sprawa mocno się jednak przeciągnęła. Londyńczycy nie tylko zdążyli sprowadzić Koulibaly'ego, ale też zainteresować się Matthijsem de Ligtem, Nathanem Ake oraz Presnelem Kimbembe.
Transfer obu Holendrów jest już jednak nierealny. Manchester City zdecydował o pozostaniu Ake, a de Ligt we wtorek został zaprezentowany jako nowy piłkarz Bayernu Monachium. Chelsea rozmawia z Paris Saint-Germain w sprawie transferu Kimbembe, ale na razie strony są dalekie od porozumienia.
To znacznie bliżej jest w kwestii Kounde. Chociaż jeszcze nic nie zostało ostatecznie przyklepane, to Sevilla gotowa jest zaakceptować ofertę w wysokości 60 mln euro. Ta ma się pojawić w środę lub w czwartek. Według hiszpańskich mediów Kounde chce dołączyć do Chelsea i nie ma zamiaru czekać na ofertę z FC Barcelona.
Katalończycy mają również mocno interesować się środkowym obrońcą Sevilli, ale na razie nie złożyli żadnej oferty. Kounde nie chce zachować się jak Raphinha, który mimo oferty z Chelsea czekał na ruch FC Barcelona, bo to na Camp Nou chciał grać bardziej. Ostatecznie to tam trafił z Leeds United.
Kounde zawodnikiem Sevilli jest od 2019 roku, kiedy trafił tam z Girondins Bordeaux. W poprzednim sezonie zagrał w 44 meczach, strzelił trzy gole i miał asystę. Kounde jest 11-krotnym reprezentantem Francji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!