Fani piłki nożnej przełomu wieków doskonale pamiętają Davida Seamana. Bramkarz o charakterystycznych długich włosach i eleganckim wąsie, przez 13 lat był ostoją bramki Arsenalu. Z klubem tym zdobył trzykrotnie mistrzostwo Anglii (1991, 1998, 2002), a także czterokrotnie Puchar Anglii (1993, 1998, 2002, 2003). W 1994 roku Seaman był członkiem ekipy, która zagwarantowała "Kanonierom" jedno z nielicznych europejskich trofeów, a dokładnie Puchar Zdobywców Pucharów.
Seaman przez czternaście lat reprezentował też Anglię. Zadebiutował w niej 16 listopada 1988 roku w meczu przeciwko Arabii Saudyjskiej, który zakończył się remisem 1:1. Był podstawowym bramkarzem Anglików podczas mistrzostw Europy 1996, gdzie udało im się wywalczyć brązowy medal. Wziął także udział w Euro 2000, a także mistrzostwach świata 1998 i 2002.
To właśnie z tej ostatniej imprezy David Seaman został zapamiętany najbardziej. Doświadczony golkiper podczas swojego ostatniego wielkiego turnieju w karierze, zaliczył spektakularną wpadkę. W meczu ćwierćfinałowym z Brazylią, dał się przelobować Ronaldinho z odległości 35 metrów. "Canarinhos" wygrali ostatecznie 2:1 i awansowali dalej, by sięgnąć ostatecznie po tytuł. Seaman natomiast później rozegrał już tylko dwa mecze w narodowych barwach i zakończył reprezentacyjną karierę.
Ostatecznie na emeryturę legendarny bramkarz przeszedł po sezonie 2003/2004, który spędził w Manchesterze City. Nie poszedł drogą wielu kolegów z Arsenalu, jak Tony Adams, Patrick Vieira, Dennis Bergkamp, czy Thierry Henry, którzy z lepszym, bądź gorszym skutkiem zajęli się pracą szkoleniową. Jak się okazuje, dziś większość czasu David Seaman spędza na... wędkowaniu.
58-latek jest wielkim pasjonatem wędkarstwa już od młodości. Seaman bierze udział w licznych zawodach i jest także partnerem brytyjskiego sklepu Fishing Republic. W rozmowie ze stroną internetową owego sklepu zdradził, jak zaczęła się jego przygoda z tym sportem.
- Pamiętam, że chodziłem na ryby z kilkoma przyjaciółmi mojego taty, którzy w niedzielę robili sobie zawody. Nie miałem pojęcia, co robię. Dali mi tę wędkę, a ja po prostu trzymałem ją za krawędź. Nagle spławik wpadł do wody i nie wiedziałem, co robić. Po prostu wycelowałem go w rybę, a on pękł. To było moje pierwsze doświadczenie wędkarskie - wspomina 77-krotny reprezentant Anglii.
- Gdy byłem w Birmingham City, miałem około 22 lat i dużo grałem w golfa. Z pola golfowego schodziłem jednak bardziej zestresowany niż wcześniej, więc potrzebowałem czegoś do relaksu i wtedy znów zacząłem łowić ryby. Pamiętam, jak złapałem dwukilogramowego karpia i pomyślałem, że jest ogromny. Od tego momentu chciałem po prostu łapać coraz większe okazy - dodaje.
David Seaman uważa także, że wędkowanie jest doskonałym hobby dla profesjonalnych piłkarzy. Pomaga rozładować stres stale towarzyszący zawodnikom grającym na najwyższym poziomie. Tak było w jego przypadku. Dodatkowo, zamiłowanie do łowienia pozwoliło mu się odnaleźć po zakończeniu kariery, gdy wielu graczy nie wie, co ze sobą zrobić. Seaman uważa, że wędkowanie ma działanie terapeutyczne.
- Wędkowanie pomogło w stresie związanym z piłką nożną. Teraz zawsze mówię ludziom, nawet kiedy jestem w Arsenalu jako trener/mentor, że muszą robić coś poza futbolem, aby oderwać od niego swój umysł" - tłumaczy. „Wędkarstwo zdecydowanie pomogło, odkąd przeszedłem na emeryturę, ponieważ kiedy odłożyłem rękawice, byłem gotowy. Miałem 40 lat, więc długo byłem w piłce nożnej. To jest sytuacja, w której niektórzy piłkarze się borykają, nie mają nic do roboty. Ja po prostu chodzę na ryby" - tłumaczy.
„Wiesz, jak to jest w dzisiejszych czasach, gdy tak podkreśla się istotę zdrowia psychicznego. To świetna rzecz, aby łowić ryby i po prostu odpocząć. Nic nie przebije wędkowania i chciałbym, aby bardziej zwracano uwagę na fakt, że wędkarstwo działa terapeutycznie" - podsumował. .
Kibice Seamana i Arsenalu nie muszą się jednak obawiać, że zupełnie zapomniał on już o futbolu na rzecz nowego hobby. 58-latek chętnie bierze udział w różnych meczach pokazowych. Jest stałym bywalcem meczów charytatywnych, czy starć z udziałem legend danych zespołów. Kilka lat temu wraz z kolegami z Arsenalu, zmierzył się m.in. z legendami AC Milan.