W poniedziałek rano brytyjskie media pisały o tym, że to już właściwie pewne, że Erling Braut Haaland będzie grał od przyszłego sezonu w Manchesterze City. Tego samego dnia wieczorem Fabrizio Romano poinformował zaś, że 21-letni napastnik przeszedł testy medyczne w Brukseli, a sam transfer zostanie ogłoszony jeszcze w tym tygodniu. "Haaland chciałby jak najlepiej pożegnać się z kibicami BVB, ponieważ byli dla niego wspaniali" - czytamy na Twitterze.
I tak się stało. We wtorek w godzinach popołudniowych Manchester City wydał oficjalny komunikat ws. transferu Erlinga Brauta Haalanda. To już pewne, że 21-letni napastnik zagra od przyszłego sezonu w klubie z Premier League. Jedyną kwestią, którą muszą ustalić władze Manchesteru City są indywidualne warunki kontraktu piłkarza. Dziennikarze pisali, że Haaland podpisze umowę na pięć lat.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Jeszcze kilka godzin przed oficjalnym ogłoszeniem nikt z Manchesteru City nie mógł wypowiadać się na temat transferu Haalanda. - Wszyscy znają sytuację, ale nie powinienem się na ten temat wypowiadać, ponieważ nie lubię rozmawiać o przyszłości. Borussia Dortmund i Manchester City powiedzieli mi, że nie mogę niczego zdradzać, dopóki umowa nie zostanie sfinalizowana - mówił Pep Guardiola na konferencji prasowej przed meczem Manchesteru City z Wolverhampton.
I dodał: - Bardzo bym chciał o tym porozmawiać, ale nie mogę. Powiedzieli, że nie wolno nic mówić z powodu działań prawnych. Będziemy mieli czas, aby o tym porozmawiać, nie chodzi o to, że nie chcę - usłyszeli dziennikarze.