Po rozpoczęciu inwazji rosyjskiej na Ukrainę, Roman Abramowicz zdecydował się sprzedać Chelsea. Majątek oligarchy, który jest bliskim znajomym Władimira Putina, został zamrożony przez brytyjski rząd. Sankcje dotknęły również bezpośrednio klub piłkarski.
W sobotę władze Chelsea poinformowały, że nowym właścicielem zostanie konsorcjum kierowane przez Todda Boehly'ego - amerykańskiego biznesmena i współwłaściciela baseballowego klubu Los Angeles Dogers. Kwota transakcji wyniesie ponad 4 miliardy funtów. Do końcowej finalizacji umowy kupna pozostało jedynie uzyskanie wszystkich niezbędnych zezwoleń regulacyjnych.
Informację o następcy Romana Abramowicza ogłoszono w nocy z piątku na sobotę o godzinie 1:37 tamtejszego czasu. Tak późna pora zaskoczyła kibiców angielskiego klubu.
"Dlaczego wiadomość o sprzedaży Chelsea ogłoszono o drugiej w nocy czasu londyńskiego?" - pytał jeden z nich. "Ogłoszenie tej informacji o 1:30 w nocy z pewnością ma znaczenie" - podkreślił inny internauta, cytowany przez brytyjski portal "Daily Mail".
Niektórzy sugerują, że tak nietypowa pora przekazania komunikatu ma związek ze strefą czasową, w której znajduje się siedziba firmy nowego właściciela. Konsorcjum Todda Boehly'ego jest zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych - w chwili ogłoszenia informacji, w Ameryce panował wieczór. "Oświadczenie zespołu o 1:37 – witamy Chelsea w Ameryce" - podsumował jeden z fanów.
Podczas gdy jedni kibice nie kryli zaskoczenia godziną przekazania informacji, inni skupili się na podziękowaniu Abramowiczowi za wszystko, czego dokonał w trakcie 19-letniej kadencji. Fani docenili fakt, że Rosjanin nie blokował sprzedaży klubu, co mogłoby zagrozić nawet istnieniu drużyny. "Mieszkał w Chelsea, był jednym z nas... będziemy za Tobą tęsknić, Roman" - piszą internauci. Kilku kibiców wezwało nowego właściciela do "kontynuowania spuścizny" Abramowicza.
Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
"Todd Boehly dosłownie musi dać z siebie wszystko, aby Chelsea dorównała standardom Romana", "Abramowicz jest wzorem do naśladowania. Nawet szejk Mansour (Mansour bin Zayed Al Nahyan, właściciel Manchesteru City - przyp. red.) potrafi rozdawać gotówkę na prawo i lewo, ale nigdy nie pokocha swojego klubu tak, jak zrobił to Roman. Stanie się żywym bogiem w oczach fanów nie jest proste, a Abramowiczowi się to udało" - piszą internauci, cytowani przez portal "Daily Mail".