Rodzice oburzeni atakiem Ronaldo. Policja bada sprawę. "To chłopiec z autyzmem"

Cristiano Ronaldo nie wytrzymał po porażce Manchesteru United z Evertonem (0:1) i schodząc z murawy wytrącił telefon jednemu z kibiców. Angielskie media informują, że sprawa trafiła na policję, a mama poszkodowanego chłopaka jest zbulwersowana całą sprawą.

Cristiano Ronaldo fatalnie zniósł porażkę 0:1 z Evertonem w 32. kolejce Premier League. Portugalczyk, schodząc do szatni, wytrącił telefon z rąk jednego z kibiców. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać wściekłego gwiazdora, który ze sporym impetem uderza w urządzenie. Telefon podobno rozbił się o posadzkę stadionu Goodison Park. 

Zobacz wideo Wielki powrót Cristiano Ronaldo. "Lepiej nie mógł sobie tego wymarzyć"

Na Cristiano Ronaldo spadła lawina krytyki. Szybko pojawiły się informacje, że 37-latek może zostać ukarany za swoje zachowanie przez Manchester United. Piłkarz szybko zrozumiał swój błąd i w niedzielę późnym wieczorem opublikował oświadczenie na Instagramie. Przeprosił za wybuch gniewu i zwrócił się w nim do poszkodowanego kibica. 

"Nigdy nie jest łatwo radzić sobie z emocjami w trudnych momentach, takich jak ten. Niemniej jednak zawsze musimy być szanowani, cierpliwi i dawać przykład wszystkim młodym, którzy kochają tę piękną grę. Chciałbym przeprosić za mój wybuch i jeśli to możliwe, zaprosić tego kibica do obejrzenia meczu na Old Trafford, jako znak fair play i sportowej rywalizacji" - napisał Ronaldo. 

Ronaldo zaatakował autystycznego chłopca? Sprawa trafiła na policję

To jednak może nie wystarczyć. Angielskie media informują, że sprawa trafiła na lokalną policję. Jej rzecznik potwierdził, że funkcjonariusze sprawdzają, czy nie doszło do przestępstwa.

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl

"Możemy potwierdzić, że współpracujemy z Manchesterem United i Evertonem po doniesieniach o domniemanej napaści podczas meczu piłki nożnej Everton - Manchester United na Goodison. Gdy zawodnicy opuszczali boisko o godzinie 14.30, zgłoszono, że chłopiec został zaatakowany przez jednego z gości. Dochodzenie jest w toku, a funkcjonariusze współpracują obecnie z klubem piłkarskim Everton w celu przeglądu materiału z kamer i prowadzą szeroko zakrojone przesłuchania świadków w celu ustalenia, czy miało miejsce przestępstwo. Każdy, kto ma informacje na temat tego incydentu, jest proszony o kontakt z policją Merseyside" – czytamy w komunikacie policji.

Wątpliwości nie ma za to mama chłopca, któremu Ronaldo wytrącił telefon. Sarah Kelly w rozmowie z angielskim portalem "ECHO" przekonuje, że jej syn został zaatakowany. W Internecie pojawiły się zdjęcia posiniaczonej dłoni chłopaka i telefonu z całkowicie zepsutym ekranem.

- Sfilmował wszystkich przechodzących graczy United. A potem skierował telefon na dół, ponieważ Ronaldo ściągnął skarpetkę i noga mu krwawiła. Opuścił telefon, żeby zobaczyć, co to jest, nawet się nie odezwał. Ronaldo po prostu przeszedł obok w okropnym humorze i wyrwał telefon z ręki mojego syna i poszedł dalej – opowiedziała matka 14-letniego Jacoba.

- Płakałam, byłam wstrząśnięta, Jacob był w kompletnym szoku – jest autystyczny ma też dyspraksję (upośledzenie koordynacji ruchowej – red.), więc tak naprawdę nie przetrawił tego, co się działo, dopóki nie wrócił do domu. Jest z tego powodu naprawdę zdenerwowany i całkowicie zniechęca go to do powrotu na stadion. To jego pierwszy mecz piłkarski, na którym był, i tak się stało. Mieliśmy absolutnie wspaniały dzień, aż do ostatnich kilku sekund, kiedy zeszli z boiska. To kompletnie zrujnowało dzień i zostawiło spory niesmak. To chłopiec z autyzmem i został zaatakowany przez piłkarza, tak postrzegam to jako mama – dodała kobieta.

Manchester United porażką z jedną z najsłabszych drużyn obecnego sezonu mocno skomplikował sobie walkę o zajęcie miejsca w czołowej czwórce Premier League, które daje awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. "Czerwone Diabły" zajmuję w tej chwili siódme miejsce z dorobkiem 51 punktów. Ich strata do czwartego Tottenhamu wynosi już sześć punktów. 

Everton natomiast dzięki sobotniej wygranej może nieco odetchnąć. Podopieczni Franka Lamparda wciąż walczą o utrzymanie. Aktualnie mają 28 punktów i zajmują 17. miejsce w tabeli. Od strefy spadkowej dzielą ich cztery punkty. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA