"Jako przewodniczący klubu kibica Chelsea z Chicago miałem wyjątkowy przywilej usłyszeć, co tutejsi kibice uważają na temat oferty złożonej przez rodzinę Rickettsów. Zdecydowana większość opinii była wyrazem pogardy" - napisał w liście Brian Wolff, który jest też posiadaczem karnetu na mecze baseballowej drużyny Chicago Cubs.
I dodał: "Aktywność polityczna członków rodziny i zbieranie pieniędzy na polityków, których poglądy są całkowicie odmienne od wartości wyznawane przez Chelsea, nie są zgodne z filozofią klubu. Wątpliwości budzi też samo funkcjonowanie i zarabianie pieniędzy na Chicago Cubs, co może też przydarzyć się Chelsea. W imieniu kibiców na całym świecie zachęcam do odrzucenia przedstawionej oferty, by klub dalej się rozwijał i promował wartości, które są nam bliskie i drogie".
Wolff, kibic Chelsea i Cubs, list skierował nie tylko do władz londyńskiego klubu, ale też do przedstawicieli banku oraz brytyjskiego rządu, którzy wezmą udział w procesie sprzedaży Chelsea. Wolff stanął na czele protestów przeciwko rodzinie Rickettsów, która wymieniana jest w gronie głównych kandydatów do przejęcia klubu z rąk rosyjskiego oligarchy Romana Abramowicza.
I choć rodzina Rickettsów po siedmiu latach swojej obecności w Chicago Cubs doprowadziła klub do mistrzostwa MLB po ponad 100 latach przerwy, to dziś jest potężnie krytykowana. Także przez kibiców Chelsea, którzy robią wiele, by nowym właścicielem ich klubu nie zostali właśnie Amerykanie.
Protesty kibiców zaczęły się po tym, jak w zeszłym tygodniu do sieci trafiły maile Joe Rickettsa - ojca Toma, który jest prezesem Cubs i osobą, która chce kupić Chelsea z ramienia rodziny. Maile z 2012 roku, w których Ricketts senior pisał m.in. że muzułmanie "są jego wrogiem".
"Jesteśmy krajem chrześcijańskim i czuję, że ich obecność tutaj to jedynie kontynuacja ataku na naszą wiarę. (...) To kult, a nie religia. Kult, który opiera się na zabijaniu. Każdego muzułmanina z góry traktuję jak wroga" - pisał w mailach Ricketts.
W innej korespondencji obrażał też ówczesnego prezydenta USA - Baracka Obamę. Ricketts senior rozsyłał artykuły opierające się na teoriach spiskowych, w których starano się dowieść, że Obama był osobą homoseksualną, męską prostytutką i narkomanem. "Ewidentnie bardziej sprzyja muzułmanom niż chrześcijanom" - pisał Ricketts.
Maile spotkały się z potężną krytyką nie tylko w USA, ale też w Londynie. "Jeśli jego syn przejmie Chelsea, to klub już może pożegnać się z kluczowymi piłkarzami: N'Golo Kante, Antonio Ruedigerem i Hakimem Ziyechem, którzy są muzułmanami" - napisał na Twitterze jeden z kibiców.
- Bardzo tego żałuję. Czasem otrzymywałem wiadomości, które powinienem od razu potępić - pokajał się Ricketts senior, a jego syn Tom odciął się od działalności i słów ojca. - On w żaden sposób nie jest związany z Chicago Cubs. My mamy szacunek do ludzi ze wszystkich środowisk i nie pozwolimy zniszczyć kultury, którą budujemy od 2009 roku - napisał.
Ale skandaliczne maile to tylko jeden z powodów, dla których kibice Chelsea nie chcą Rickettsów w Londynie. Kolejnym jest ścisłe powiązanie rodziny z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. Chociaż w 2016 roku, w trakcie prawyborów Partii Republikańskiej, Rickettsowie robili wiele, by do wyścigu o fotel w Białym Domu znalazł się jego kontrkandydat, to ostatecznie poparli Trumpa w walce z kandydatką demokratów Hillary Clinton.
I nie było to jednorazowe poparcie. Rickettsowie do dziś utrzymują relacje z Trumpem, na którego kampanie w 2016 i 2020 roku wyłożyli łącznie około 10 milionów dolarów. Kiedy Trump został prezydentem USA, zaprosił do Białego Domu baseballistów Cubs, którzy niewiele wcześniej zdobyli tytuł MLB. W tradycyjnej wizycie mistrzów u prezydenta nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że Cubs gościli już wcześniej u Obamy. Wizyta u Trumpa miała wymiar czysto polityczny, a obok prezydenta USA szeroko uśmiechał się prezes Cubs. Ten sam, który chce teraz przejąć Chelsea.
- Druga wyprawa do Białego Domu była fatalną decyzją. Mieli już przecież jedno spotkanie z Obamą, fanem Chicago Red Sox. Ono było naprawdę miłe, dobrze się je oglądało. Drugie było żenującą prowokacją - mówił kibic Cubs, Randall Holt.
- Jestem bardzo rozczarowany, że ludzie, którzy rządzą moim klubem, utożsamiają się i trzymają się blisko kogoś takiego jak Trump - dodał inny z fanów Cubs, Ari Jordan.
Dziś takie samo stanowisko zajmują kibice Chelsea. Po tym jak brytyjski rząd zamroził aktywa Abramowicza, fani nie chcą, by kolejny właściciel ich klubu budził wątpliwości natury moralnej. A Trumpa, z którym ściśle związana jest rodzina Rickettsów, uważa się za mizogina, rasistę i człowieka, który ograniczał prawa osób LGBT.
Dla Chelsea to szczególnie ważne w kontekście walki z łatką rasistów i antysemitów, jaką przez grupę śpiewającą obraźliwe piosenki nadano fanom klubu ze Stamford Bridge. W ostatnich latach Chelsea mocno zintensyfikowała swój udział w kampaniach na rzecz mniejszości i jakiekolwiek powiązanie jej z Trumpem mogłoby tę pracę zniweczyć.
Zostawiając na boku politykę i poglądy, wątpliwości budzi też to, w jaki sposób Tom Ricketts zarządza klubem pod względem sportowym. Po wielkim sukcesie z 2016 roku Cubs nie poszli za ciosem i wydaje się, że rodzina nie ma już chęci na dalsze inwestowanie w klub.
Dziś kibice Cubs uważają swojego prezesa za oszusta. W trakcie najtrudniejszych miesięcy pandemii Ricketts opowiadał o potężnych stratach, jakie poniósł z powodu wstrzymania rozgrywek. Dziś, w obliczu złożenia ponad dwumiliardowej oferty za Chelsea, jego słowa są przypominane i podważane.
"Postanowili sprzedać wielkie gwiazdy, także te, które pomogły w wywalczeniu tytułu w 2016 roku. Stało się tak tylko dlatego, że nie chcieli im płacić pieniędzy, na jakie ci zawodnicy po prostu zasługiwali. Wtedy wydawało nam się, że to część jakiejś strategii, dziś wiemy, że to po prostu oszuści" - czytamy w tekście jednego z kibiców Cubs na portalu Dawindycity.com.
I dalej: "To kłamcy, którzy nie chcą wygrywać. Nie wiemy, w jakim stopniu kupno Chelsea odbije się na naszej drużynie. Mamy natomiast wątpliwości, czy inwestycja w Anglii na pewno nastawiona jest na sportowy sukces".
Nie wiadomo dokładnie, kiedy zakończy się proces sprzedaży Chelsea. Do piątku wieczorem, kiedy minął termin na składanie ofert, wpłynęło ponad 30 propozycji. Za przeprowadzenie transakcji odpowiada amerykański bank Raine Group, a duży udział w wyborze nowego właściciela mieć będzie brytyjski rząd. Spekuluje się, że transakcja może zostać zamknięta w ciągu najbliższego miesiąca.