Próbował zniszczyć jacht Abramowicza warty 430 mln funtów. Został schwytany

Litewski aktywista miał szalony pomysł, jak zaszkodzić Romanowi Abramowiczowi. Hiszpańskie media poinformowały, że mężczyzna próbował zniszczyć jacht właściciela Chelsea, gdy ten stacjonował jeszcze w porcie w Barcelonie. Policja schwytała Litwina, ale nie postawiła mu zarzutów.

Do incydentu doszło kilkanaście dni temu (3 marca), ale wcześniej żadne media o tym nie informowały. Dopiero teraz kataloński dziennik Cronica Global podał, że Litwin najpierw starał się przejąć kontrolę nad wynajętą przez siebie łodzią, a potem planował skierować ją w stronę wartej 430 milionów funtów jachtu Romana Abramowicza

Zobacz wideo Trening Jana Błachowicza. "Ręce zaczynają chodzić na odpowiednich obrotach"

Aktywista chciał zniszczyć jacht Abramowicza

Nieznane są dane osobowe mężczyzny, który podjął próbę zaatakowania jachtu właściciela Chelsea. Według relacji świadków wyglądało to tak, że Litwin zaatakował marynarza i kapitana wynajętej łodzi, zażądał od nich, aby skierowali ją w stronę jachtu i później doszło do szarpaniny z pozostałymi dwoma mężczyznami obecnymi na pokładzie. Finalnie Litwina obezwładniono.

Na miejsce wezwano policję portową i funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej stacjonujących w okolicy. Policja w Barcelonie potwierdziła, że faktycznie doszło do incydentu i zidentyfikowała osoby biorące w nim udział. Nie podjęto jednak żadnych decyzji o zatrzymaniu Litwina w areszcie, ponieważ nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. 

Aktywista powiedział funkcjonariuszom, że próbował zaatakować jacht, ponieważ jest przeciwny atakowi Rosji na Ukrainę. "Uważa się, że zamierzał namalować graffiti na superjachcie Abramowicza, choć nie wiadomo, jak duże szkody zamierzał wyrządzić" - czytamy w zagranicznych mediach. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Kilka dni temu jacht Abramowicza opuścił brzegi Hiszpanii i wyruszył do Czarnogóry. Ostatnio widziano go natomiast płynącego w stronę Turcji. Zagraniczne media piszą, że sam Abramowicz może przebywać obecnie w Rosji. Miał wrócić do Moskwy z Tel Awiwu, gdzie widziano go na tamtejszym lotnisku w części dla VIP-ów. Pewne jest, że Abramowicz był w Izraelu. Nie wiadomo jednak, czy wyjechał. Właściciel Chelsea jest powiązany z tym krajem. Ma izraelskie obywatelstwo, a w Wielkiej Brytanii, z którą jest związany od lat, sankcje nie pozwalają mu na normalne funkcjonowanie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.