Imponująca forma Polaka w Premier League. "Atletico Madryt i Milan zwróciły na niego uwagę"

Konrad Ferszter
Chociaż Matty Cash od dwóch lat jest podstawowym zawodnikiem Aston Villi, w ostatnim miesiącu jego forma wystrzeliła w imponujący sposób. Reprezentant Polski strzela gole, asystuje, a kibice klubu z Birmingham śpiewają o "polskim Cafu". - U Stevena Gerrarda Cash wskoczył na wyższy poziom - przekonuje Patrick Rowe z "Birmingham Mail".

"Matty Cash to polski Cafu" - niosło się w czwartek z sektora kibiców Aston Villi na Elland Road. Drużyna Stevena Gerrarda pokonała na wyjeździe Leeds United, a Cash strzelił w tym meczu gola i miał asystę. Porównania do legendarnego Brazylijczyka, choć na pewno przesadzone, nie są jednak nieuzasadnione.

Zobacz wideo Michniewicz dotrzymał słowa. Wielki nieobecny reprezentacji Polski [SPORT.PL LIVE #16]

Bo imponujący występ Casha przeciwko Leeds był podsumowaniem jego doskonałej formy w ostatnich tygodniach. Od początku lutego podstawowy prawy obrońca Aston Villi zdobył dwie bramki i miał trzy asysty w sześciu meczach. We wcześniejszych 23 występach 24-latek strzelił jednego gola.

- Cash gra świetnie i bardzo równo przez cały sezon. Nawet kiedy zespołowi nie szło pod wodzą Deana Smitha, on należał do wyróżniających się zawodników. Potrafił podnieść drużynę na duchu, gdy sprawy na boisku nie układały się po myśli Aston Villi. Cash brał na siebie odpowiedzialność i potrafił albo przeprowadzić efektowną akcję ofensywną, albo zwiększyć agresję w obronie solidnym wślizgiem - opowiada nam Patrick Rowe z "Birmingham Mail".

"U Gerrarda wskoczył na inny poziom"

To wspomniany przez Rowe'a Smith sprowadzał Casha do Aston Villi z Nottingham Forest we wrześniu 2020 roku. To u byłego trenera drużyny reprezentant Polski wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie, w poprzednim sezonie rozgrywając 28 meczów. Wydaje się jednak, że to właśnie u Gerrarda, który w listopadzie zeszłego roku zastąpił zwolnionego Smitha, Cash zrobi kolejny krok naprzód.

- Pod wodzą Gerrarda cały zespół gra lepiej, ale u Casha zwyżka formy jest wyraźnie widoczna. Matty wskoczył na wyższy poziom. Na pewno pomogło mu to, że Gerrard bardzo lubi, gdy boczni obrońcy angażują się w grę ofensywną. Nie bez znaczenia była też zmiana ustawienia. U Smitha Cash grał jako wahadłowy i miewał na tej pozycji problemy. Gerrard woli ustawienie z czterema obrońcami, przez co Matty'emu jest łatwiej, bo w obronie dostaje pomoc od znajdującego się przed nim zawodnika - mówi Rowe.

I dodaje: - Cash jest świetny w obronie. Siła, kondycja, skuteczne wślizgi i znakomite ustawianie się - to jego najmocniejsze strony. W ostatnim czasie dorzucił liczby w ofensywie, czego mu trochę brakowało. Jeśli podtrzyma taką passę, to spokojnie będziemy mogli dołączyć go do najlepszej trójki prawych obrońców Premier League. To bezapelacyjnie kluczowa postać w zespole.

"Dobra gra Casha nie umknęła uwadze większych klubów"

Rowe podkreśla też, że chociaż Cash jest w klubie od zaledwie dwóch lat, to już zdążył podbić serca miejscowych kibiców. - Fani go kochają i dają temu wyraz niemal na każdym meczu. Przyśpiewka o "polskim Cafu" jest jedną z lepszych, jakie pojawiają się na Villa Park. Kibice kochają Matty'ego, tak samo jak większość drużyny. To świetny facet, który mimo wszystko zdaje się twardo stąpać po ziemi - mówi.

I dodaje: - Matty'ego uwielbiają też dziennikarze. Sam muszę przyznać, że to jeden z moich ulubionych zawodników. Postęp, jaki zrobił w Aston Villi po transferze z Nottingham Forest, jest imponujący. Zawsze, gdy do klubu Premier League przychodzi zawodnik z Championship, pojawiają się wątpliwości. Matty jednak od początku udowadniał, że będzie wzmocnieniem i z miesiąca na miesiąc staje się coraz lepszy.

Zimą brytyjskie media poinformowały, że Cash znajduje się w kręgu zainteresowań Atletico Madryt. Mistrzowie Hiszpanii mieliby zgłosić się po reprezentanta Polski już w letnim okienku transferowym. - Wcale mnie to nie zdziwiło - zapewnia Rowe.

I kończy: - Nie wiem, ile było w nich prawdy, ale słyszałem, że wpadł też w oko Milanowi. Jedno jest pewne: dobra gra Casha nie umknęła uwadze większych klubów niż Aston Villa. Dziś na pewno jest wart więcej niż 30 milionów funtów, o jakich pisano w kontekście transferu do Hiszpanii. Mam jednak nadzieję, że jeśli kiedyś zagra w europejskich pucharach, to z Aston Villą, a nie z jakimś innym klubem.

Znakomita forma Casha na pewno cieszy Czesława Michniewicza. Zawodnik Aston Villi znalazł się na liście piłkarzy powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. 29 marca na stadionie śląskim w Chorzowie nasza drużyna zagra ze zwycięzcą pary Szwecja - Czechy o awans na mistrzostwa świata w Katarze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.