W wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainę wielu oligarchów potraciło część swoich majątków. Wie coś o tym Roman Abramowicz. Bliski znajomy Władimira Putina znalazł się na liście rosyjskich oligarchów, na których rząd Wielkiej Brytanii nałożył sankcje. Oznacza to, że właściciel Chelsea nie może sprzedać klubu. Co więcej - aktywa, które zgromadził na Wyspach, zostały zamrożone. A co to oznacza dla Chelsea, którą Abramowicz właśnie chciał sprzedać po 19 latach rządów?
"Ze względu na stuprocentowy udział Abramowicz w Chelsea, klub - w normalnych okolicznościach - podlegałby tym samym sankcjom, co Abramowicz. Jednak brytyjski rząd zezwolił Chelsea na kontynuowanie pewny działań. Męska drużyna zagra dziś z Norwich, a żeńska z West Hamem United. Zamierzamy podjąć rozmowy z rządem na temat zakresu licencji. Rozmowy będą dotyczyły uzyskania zgody na zmianę licencji, by umożliwić klubowi prowadzenia normalnej działalności. Będziemy też szukać wskazów od rządu, na temat wpływu środków na Fundację Chelsea i jej ważną rolę społeczną. Kiedy będzie to stosowane, to klub poda dalsze informacje" - czytamy w czwartkowym oświadczeniu.
A jak się okazuje, to dopiero początek kłopotów Chelsea. Jak donoszą brytyjskie media, firma Three postanowiła wycofać się ze sponsorowania klubu. - W związku z niedawno ogłoszonymi przez rząd sankcjami, poprosiliśmy Chelsea o zawieszenie naszego sponsoringu, w tym o usunięcie naszej marki z koszulek klubowych i okolic stadionu - przekazał rzecznik prasowy firmy brytyjskim mediom.
To duży problem dla Chelsea. Firma Three przekazywała rocznie aż 40 milionów funtów na rzecz Chelsea w ramach umowy, obowiązującej do końca 2023 roku. Nie jest wykluczone, że na podobny ruch zdecydują się kolejni sponsorzy.
Chelsea w najbliższym czasie ma funkcjonować na zasadzie specjalnej licencji ważnej do 31 maja. Klub nie może jednak sprzedawać ani piłkarzy, ani biletów. Wstęp na mecze rozgrywane na Stamford Bridge będę mieli tylko właściciele karnetów. Chelsea nie ma też możliwości, by pozyskiwać nowych zawodników.
To jednak nie wszystko. Ściśle określono wydatki, jakie klub może przeznaczyć na podróże na mecze wyjazdowe. Mowa tu o kwocie 20 tys. funtów. W związku z tym nie wiadomo, czy londyńczycy zdołają dotrzeć do Lille, gdzie w najbliższą środę mają rozegrać rewanżowy mecz w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jakby tego było mało, zakaz dotyczy także sprzedaży klubowych gadżetów i koszulek. Jeśli do klubu wpłyną środki pieniężne, np. z tytułu praw telewizyjnych, zostaną one zamrożone.