Hakim Ziyech był największą gwiazdą reprezentacji Maroka. Był, bo w kadrze już nie zagra. Piłkarz swoim zachowaniem tak zdenerwował obecnego trenera kadry, że ten nie zabrał go na Puchar Narodów Afryki. Obie strony w ostatnim czasie toczą ostrą dyskusję za pośrednictwem mediów.
- Zachowanie Ziyecha nie pasuje do reprezentacji. Nie chce trenować, nie chce grać. Nie traktuje tego poważnie. Nie będę go błagać, żeby wrócił. Wybrani przeze mnie są najlepsi w kraju. Nie wybieram gracza, który może zachwiać równowagę w grupie. Nawet jeśli nazywałby się Lionel Messi - zadeklarował ostro trener Marokańczyków Vahid Halilhodzić cytowany przez angielski "The Sun".
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl!
Ziyech postanowił ostatecznie zakończyć ten temat i poinformował, że kończy karierę reprezentacyjną. Z jego słów wynika, że jest to ostateczny koniec i jego decyzja nie zmieni się kiedy trener Halilhodzić odejdzie z zespołu.
- Rozumiem kibiców, ale nie wrócę do reprezentacji. To moja ostateczna decyzja. Wszystko jest dla mnie jasne, jak się tam sprawy mają. Skupiam się na tym, co robię, czyli na grze dla klubu – powiedział Ziyech cytowany przez "The Athletic".
Halilhodzić nie zabrał Ziyecha na Puchar Narodów Afryki z powodów dyscyplinarnych. Trener stwierdził, że gracz Chelsea za późno przyjechał na zgrupowanie, nie przykładał się do treningów i to sprawiło, iż nie znalazł się w kadrze na turniej. Skrzydłowy miał też odmawiać gry w meczu towarzyskim z powodu rzekomej kontuzji, mimo że personel twierdził, iż 28-latek jest gotowy do występu.
Ziyech nie pozostawał dłużny. Po tym jak Vahid Halilhodzić powiedział publicznie, że piłkarz spóźnił się na zgrupowanie reprezentacji, Marokańczyk zamieścił na Instagramie ostry wpis na temat wypowiedzi selekcjonera, w którym zarzucił mu kłamstwo.
Ziyech w ostatnich tygodniach ma spore problemy w relacjach z otaczającymi go osobami. W meczu ligowym z Brighton piłkarz nie cieszył się po tym, jak zdobył gola. To wzbudziło podejrzenia kibiców "The Blues", a w tym samym spotkaniu Marokańczyk wdał się w ostrą dyskusję z Romelu Lukaku. Zdaniem "The Sun" klub nawet rozważał wypożyczenie skrzydłowego, ale bramki w dwóch ostatnich meczach miały odwieźć włodarzy zespołu od tego pomysłu.