Wielka Brytania w ostatnim czasie znów ma spore problemy z kibicami piłkarskimi. Po wielu latach spokoju, który zapanował na trybunach jeszcze w wyniku działań Margaret Thatcher, sytuacja znów się znacznie pogorszyła. W ostatnich tygodniach doszło do kilku groźnych incydentów, w wyniku których ucierpieli piłkarze.
W niedawnym spotkaniu Chelsea - Totthenham butelką w głowę uderzony został Antonio Ruediger, a jeszcze w ten sam weekend w podobny sposób zostali potraktowani piłkarze Aston Villi w meczu z Evertonem. Wśród poszkodowanych znalazł się m.in. reprezentant Polski Matty Cash.
Z najnowszych policyjnych statystyk wynika, że w pierwszej połowie obecnego sezonu liczba niebezpiecznych incydentów z udziałem kibiców w Premier League zwiększyła się o aż 36 procent w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 roku. Tylko w rundzie jesiennej dokonano aż 802 aresztowań kibiców łamiących prawo.
W związku z tym brytyjska policja postanowiła stanowczo zareagować. W czwartek szef policyjnego departamentu ds. piłki nożnej w Anglii Mark Roberts wezwał na pilne spotkanie władze Premier League. Przedmiotem debaty ma być wypracowanie rozwiązań, które doprowadzą do poprawy sytuacji na trybunach. - Błędem byłoby powiedzieć, że jesteśmy tam, gdzie byliśmy kilka dekad temu, ale wizerunek Premier League z pewnością się pogarsza. Konieczne są skoordynowane działania, jeśli nie chcemy, aby dalej się pogarszał - powiedział Roberts, cytowany przez brytyjskie media.