We wtorek Fulham rozbiło 7:0 Reading w meczu 24. kolejki Championship. Wynik, choć był zaskakująco wysoki, nie był najbardziej nietypowym zdarzeniem, do którego doszło w czasie tego spotkania.
W składzie dołującego w tym sezonie Reading nie brakuje rozpoznawalnych piłkarzy. We wtorkowym meczu w środku pola wystąpił Danny Drinkwater, a podstawowym napastnikiem był Andy Carroll, za którego Liverpool zapłacił ponad dekadę temu 41 milionów euro.
Choć Reading zaprezentowało się fatalnie i poniosło najwyższą porażkę w sezonie, to dla samego napastnika mogło być to spotkanie wyjątkowo udane. Dlaczego? Carroll zdobył w tym spotkaniu dwie fenomenalne bramki, ale w obu sytuacjach znajdował się na pozycji spalonej. Najpierw 33-latek idealnie wykorzystał dośrodkowanie, uderzając przewrotką. W drugiej sytuacji, która wymagała jeszcze większego kunsztu, przyjął górną piłkę na klatkę piersiową, a później fenomenalnie uderzył prostym podbiciem w okienko. Strzał był na tyle mocny i niespodziewany, ze bramkarz nawet nie drgnął.
W obu sytuacjach arbiter, decydując się na nieuznanie bramki, nie popełnił błędu, gdyż ewidentnie widać, że Carroll był na spalonych. Anglik może więc mówić o bardzo dużym pechu.
Andy Carroll trafił do Reading w połowie listopada po tym, jak przez kilka miesięcy pozostawał bez klubu. Piłkarz rozegrał dotychczas siedem meczów, w których strzelił jednego gola. Co ciekawe, jego kontrakt z klubem obowiązuje tylko do 15 stycznia, ale Reading prawdopodobnie będzie chciał przedłużyć umowę.