Łukasz Fabiański występuje w Anglii nieprzerwanie od 15 lat, reprezentując barwy Arsenalu, Swansea oraz West Hamu. W najbliższą środę w meczu z Norwich Polak prawdopodobnie zagra 300. mecz w Premier League. W tym momencie takie osiągnięcia na wyspach wydaje się być nieosiągalne dla jakiegokolwiek polskie piłkarza.
- Czuję ogromną dumę. Z co najmniej dwóch powodów. Pierwszy – to duży sukces, biorąc pod uwagę, jak trudne miałem początki w Anglii. Drugi – mam świadomość, że niewielu jest polskich piłkarzy, którzy mogą się pochwalić taką liczbą meczów rozegranych w pięciu czołowych ligach Europy. Dobicie do bariery trzystu występów było moim małym celem przed tym sezonem i cieszę się, że za chwilę go zrealizuję - powiedział Fabiański w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
36-letni bramkarz zbudował sobie sporą renomę w Anglii i regularnie potwierdza, że wciąż może bronić na bardzo wysokim poziomie. Choć Fabiański na razie nie myśli - jak sam zaznaczył - o końcu kariery, to zdradził, gdzie chciałby dalej występować. - Chciałbym zakończyć karierę w Anglii. Ale zobaczymy, co będzie, bo życie potrafi zweryfikować wszelkie cele. Nie zamierzam jednak za daleko wybiegać w przyszłość. Chcę godnie siebie reprezentować i grać na odpowiednio wysokim poziomie - stwierdził.
Taka wizja nie jest niczym nierealnym, gdyż w ostatnich latach na boisku Premier League pojawiało się wielu doświadczonych piłkarzy, zwłaszcza na pozycji bramkarza. O tym też przypomniał 36-latek. - Jeśli tak się stanie, nikt nie powinien patrzeć na mnie przez pryzmat wieku tylko umiejętności. Mam kilka dobrych wzorców pod tym względem: Edwin Van der Sar, Brad Friedel, Mark Schwarzer. Było kilku bramkarzy, którzy grali przez długie lata - stwierdził.
W minionym roku Łukasz Fabiański zakończył reprezentacyjną karierę z 57 występami na koncie. W klubie bramkarz zagrał 20 meczów w Premier League, w których puści 27 bramek. Jego kontrakt z West Hamem obowiązuje do czerwca 2022 roku.