Trzecioligowiec dostanie kilka rocznych budżetów. Nie tylko Pogoń zarobi na transferze Kozłowskiego

Na transferze Kacpra Kozłowskiego do Brighton zarobi nie tylko Pogoń Szczecin, ale jego macierzysty klub Bałtyk Koszalin. Wszystko dlatego, że trzecioligowiec zapisał sobie określony procent od przyszłego transferu pomocnika. Dla klubu będzie to ogromny zastrzyk gotówki.

W środę Brighton poinformowało o transferze Kacpra Kozłowskiego, który podpisał kontrakt do czerwca 2026 roku. Utalentowany 18-latek, który został najmłodszym zawodnikiem w historii mistrzostw Europy, nie zadebiutuje w tym sezonie w Premier League. Pomocnik trafił na półroczne wypożyczenie do lidera ligi belgijskiej Royale Union Saint-Gilloise.

Zobacz wideo Kulesza wprost o tym, jaki musi być nowy selekcjoner. I potwierdza dwa nazwiska [SPORT.PL LIVE]

Kacper Kozłowski odchodzi z Pogoni Szczecin. Kosmiczne pieniądze także dla Bałtyku Koszalin

Według doniesień włoskiego dziennikarza Fabrizio Romano - Brighton & Hove Albion zapłaciło za Polaka osiem milionów funtów. Kwota transferu może być jeszcze wyższa. Tak przynajmniej wynika ze słów prezesa Pogoni. - Po transferze Kacpra Kozłowskiego to Pogoń Szczecin otwiera listę polskich klubów, które wytransferowały zawodnika za najwyższą kwotę - powiedział Jarosław Mroczek. Dotychczasowym liderem jest Jakub Moder, który odszedł z Lecha Poznań do tego samego klubu za 10,5 miliona euro. 

Okazuje się, że ogromny beneficjentem transferu Kozłowskiego będzie nie tylko sam piłkarz oraz Pogoń Szczecin, ale także jego macierzysty klub Bałtyk Koszalin - trzecioligowiec, w którym występował w latach 2013-2016. Kozłowski odszedł z niego w wieku zaledwie 12 lat. Okazuje się, że Bałtyk zagwarantował sobie 10 proc. od przyszłego transferu zawodnika. Zakładając, że Pogoń otrzymała za niego osiem milionów funtów (jedyna konkretna kwota podana przy okazji tego transferu), Bałtyk zarobi około 4-4,5 miliona złotych. 

Warto zaznaczyć, że powyższe kwoty są jedynie szacunkowe, gdyż nieznane są dokładne zapisy umowy pomiędzy Bałtykiem a Pogonią, a także kwota, za jaką Kozłowski odszedł z Pogoni. W każdym możliwym scenariuszu pieniądze dla Bałtyku kilkukrotnie przewyższą jego roczny budżet.  "Kolejny przykład na to, że warto szkolić na własnym podwórku i warto tych chłopaków wypuszczać w "świat" w odpowiednim momencie bez blokowania i zaporowych cen" - pisał w tym kontekście Emil Kot, szef skautingu Wisły Płock.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.