Po pierwszej połowie Leeds United prowadziło 1:0 w 39. minucie po trafieniu Jacka Harrisona. Skrzydłowy odebrał piłkę obrońcy, a następnie strzelił wprost w bramkarza. Ale błyskawicznie dopadł piłki i skutecznie dobił. Burnley odpowiedziało w 54. minucie za sprawą Maxwela Corneta, który popisał się cudownym strzałem z rzutu wolnego.
W 77. minucie Mateusz Klich przytomnie wypatrzył Stuarta Dallasa, a ten precyzyjnym, technicznym strzałem pokonał bramkarza. W doliczonym czasie gry na 3:1 podwyższył Daniel James. Klich też miał udział przy tym golu, bo wywalczył piłkę, którą następnie oddał do Josepha Gelhardta, który zanotował asystę.
Więcej treści sportowych znajdziecie na portalu Gazeta.pl
To było trzynaste spotkanie w tym sezonie Polaka, a zarazem jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze. Klich był bardzo aktywny, dużo biegał i popisał się aż siedmioma kluczowymi podaniami (a cała drużyna Burnley miała tylko pięć takich zagrań)! Warto spojrzeć na jego heatmapę, bo wynika z niej, że biegał niemal po całym boisku.
Dla Leeds było to pierwsze ligowe zwycięstwo od 30 listopada (wygrana 1:0 z Crystal Palace). Zespół Marcelo Bielsy zajmuje 16. miejsce w tabeli, a Burnley jest 18. i traci do Leeds osiem punktów. Liderem Premier League jest Manchester City.