Cudowna passa Manchesteru City trwa. Gol w końcówce zabił marzenia Arsenalu

Manchester City wygrał 11. mecz z rzędu. Tym razem zespół Pepa Guardioli okazał się lepszy od będącego w wysokiej formie Arsenalu (2:1).

Podopieczni Pepa Guardioli weszli w ostatnich tygodniach na nieosiągalny dla innych zespołów poziom. Jeszcze kilka tygodni temu wiele wskazywało na to, że o tytuł do końca sezonu walczyć będą trzy zespoły. Manchester City do końca roku zaliczył jednak passę 10 zwycięstw z rzędu i przed sobotnim meczem miał aż osiem punktów przewagi nad Chelsea i dziewięć nad zespołem Juergena Kloppa (mecz rozegrany mniej).

Zobacz wideo Przerażające sceny. Lekarze pokazują zmiany w czaszce Mameda Chalidowa. "Cała szczęka jest odłamana"

Kosmiczna passa Manchesteru City trwa. Arsenal się postawił, ale i tak przegrał 

Dla Arsenalu noworoczny pojedynek był natomiast okazją, aby jeszcze odskoczyć zespołom z miejsc 5-8., z którymi zespół prawdopodobnie stoczy bój o awans do Ligi Mistrzów. Będący w dobrej formie londyńczycy sprawili bardzo duże problemy zespołowi Pepa Guardioli. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

W pierwszej części gry Arsenal na prowadzenie wyprowadził Bukayo Saka po golu strzelonym w 31. minucie. Londyńczycy mieli szansę podwyższyć prowadzenie, ale fatalnie pudłował Gabriel Martinelli. Dodatkowo na początku meczu sędzia nie zdecydował się podyktować rzutu karnego dla Arsenalu

Punktem przełomowym okazało się zdarzenie z 54. minuty, kiedy to Granit Xhaka pociągnął rywala za koszulkę w polu karny. Po konsultacji VAR sędzia zdecydował się jedenastkę, którą na gola zamienił Riyad Mahrez. Co gorsza dla Arsenalu, kilkadziesiąt sekund później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Gabriel. Przez długi czas wydawało się, że grający w osłabieniu Arsenal utrzyma korzystny wynik, ale 90+3. minucie gola na wagę zwycięstwa strzelił Rodri. 

Dzięki zwycięstwu 2:1 Manachester City dalej śrubuje passę zwycięstw z rzędu. W tym momencie licznik wygranych wynosi 11. Po raz ostatni zespół Guardioli stracił punkty pod koniec października (1:2 z Crystal Palace). The Citizens mają w tym momencie na koncie 53 punkty po 21. kolejach, zaś czwarty Arsenal 35 (jeden mecz rozegrany mniej). Oba zespoły na pewno utrzymają aktualne pozycje do następnej kolejki. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.