Kortney Hause zniszczył swoje lamborghini urus V8 warte 200 tys. funtów, czyli ponad milion złotych - twierdzi "The Sun". Nie to jest jednak w tej historii najważniejsze. Zawodnik Aston Villi mógł doprowadzić do tragicznego wypadku, o czym wspomnieli świadkowie obecni na miejscu zdarzenia.
Hause staranował swoim samochodem metalowy płot, który oddzielał teren szkoły od chodnika. - Moja córka i pełno grup stoi na tym rogi przed bramą szkoły zanim zaczną lekcje i po nich. Czarne lamborghini straciło kontrolę w nieprzyjaznych warunkach. Było mokro. Wszyscy mają ciarki na myśl, co mogło się stać. Kiedy zobaczyłem wrak samochodu, pomyślałem, że tam muszą być ciała - relacjonował Sabbir Ahmed, jeden z rodziców.
Więcej treści sportowych znajdziesz Gazeta.pl
- O innej porze dnia, ktoś mógłby zginąć - dodał 43-letni świadek. Rzeczywiście mogłoby tak być. Według lokalnych mediów Hause miał wypadek na 25 minut przed dzwonkiem kończącym zajęcia. Wtedy wszystkie dzieci wychodzą przed szkołę, aby wrócić do swoich domów.
Funkcjonariusze policji nie podali szczegółów zdarzenia. Rzecznik prasowy powiedział jedynie, że powstało kilka uszkodzeń. "The Sun" poprosił o komentarz także Aston Villę, jednak klub nie udzielił jeszcze odpowiedzi. To nie pierwszy raz, kiedy Kortney Hause miał problemy z przepisami ruchu drogowego. Media informują, że w maju miał "błagać oficerów, aby zwolnili go ograniczenia prędkości". Zmierzał wtedy na spotkanie z księciem Williamem.