We wrześniu Wielką Brytanią wstrząsnęły informacje na temat Benjamina Mendy'ego. Piłkarz Manchesteru City został oskarżony o popełnienie czterech gwałtów i jeden przypadek napaści seksualnej na trzech osobach w wieku powyżej 16 lat. Do tych wydarzeń miało dojść w okresie od października 2020 roku a sierpniem tego roku.
Zarzuty wobec Mendy'ego bardzo szybko potwierdziła policja w Cheshire, przez co od razu piłkarz został zawieszony przez klub. Niedługo później po przesłuchaniu Francuza zdecydowano o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci czteromiesięcznego aresztu. 27-latek ku swojemu zdziwieniu trafił więc do więzienia HMP Altcourse w Liverpoolu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Benjamin Mendy konsekwentnie zaprzecza wszelkim zarzutom, które są kierowane w jego stronę. Piłkarz już trzykrotnie ubiegał się o zwolnienie z aresztu, ale bezskutecznie. Teraz okazuje się, że powiększa się lista popełnionych przez niego przestępstw. Jak donoszą brytyjskie media na czele z telewizją BBC, Francuz nie jest już oskarżony o cztery, a o sześć gwałtów. Współoskarżonym w tej sprawie jest 40-letni Louis Saha Matturie, któremu postawiono te same zarzuty. W środę obaj mężczyźni mają się pojawić w sądzie w Stockport, aby zostały im przedstawione kolejne zarzuty. Ich proces natomiast jest zaplanowany na styczeń 2022 roku.
Benjamin Mendy trafił do Manchesteru City w 2017 roku z AS Monaco za 50 milionów funtów. Od tamtej pory rozegrał w barwach mistrzów Anglii 75 spotkań, w których zdobył dwie bramki i zaliczył 12 asyst. W tym sezonie zdążył rozegrać jeszcze dwa spotkania przed swoim zatrzymaniem. Później klub całkowicie odciął się od Francuza i usunął jego wizerunek oraz produkty z nim związane ze swoich sklepów.