Ostatnie słabe wyniki osiągane przez Manchester United wywołały mnóstwo spekulacji na temat dalszej przyszłości na Old Trafford trenera Ole Gunnara Solskjaera. - Wiemy, że jesteśmy na dnie. Nie możemy czuć się gorzej, niż teraz. Zobaczymy, co będzie dalej - mówił na konferencji prasowej Solskjaer po tym, jak w niedzielę jego zespół przed własną publicznością został rozbity aż 0:5 przez Liverpool.
Norweg na razie zachował posadę, ale zdaniem znanego włoskiego dziennikarza Nicolo Schiry, najbliższe spotkanie z Tottenhamem ma być dla Solskjaera meczem ostatniej szansy. Jeżeli jego zespół ponownie przegra, wtedy trener pożegna się z posadą.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl!
W Manchesterze trwają już poszukiwania nowego szkoleniowca. Jednym z faworytów miał być Antonio Conte, były trener m.in. Chelsea i Interu Mediolan. Według informacji ESPN innym kandydatem ma być aktualny szkoleniowiec Leicester City, Brendan Rodgers. Ma on jednak ważny kontrakt z klubem do 2025 roku, więc trzeba by było za niego zapłacić. Jednak wygląda na to, że nie to jest największą przeszkodą. Rodgers został zapytany o zainteresowanie ze strony Manchesteru na konferencji prasowej przed meczem Leicester z Arsenalem. Szkoleniowiec dosadnie skomentował te spekulacje.
- Szczerze mówiąc, nawet o tym nie myślę. Będę brutalnie szczery. Jestem pewien, że kibice i w ogóle wszyscy są tym zmęczeni. Zawsze skupiam się na Leicester, rozwijaniu zespołu, wprowadzeniu go na nowy poziom, gdzie rywalizuje się o europejskie puchary. Zarząd, sztab i zawodnicy mają tę samą wizję – powiedział Rodgers. Dla niego spekulacje o tym, że miałby objąć inny klub niż Leicester to nie pierwszyzna. Był on już w ostatnim czasie łączony nie tylko z Manchesterem United, ale również z Barceloną czy Newcastle United.
Pod wodzą Irlandczyka, który objął zespół w lutym 2019 roku, Leicester sięgnęło po Puchar Anglii i Tarczę Wspólnoty. Gra również w fazie grupowej Ligi Europy, rywalizując m.in. z Legią Warszawa.