Wielki powrót Cristiano Ronaldo do Manchesteru United sprawił, że kibice ponownie zobaczyli ich ulubiony klub na szczycie Premier League i europejskich pucharów. Przypomniały się czasy, w których Portugalczyk prowadzony przez Sir Alexa Fergusona dominował na europejskich boiskach. Tymczasem rzeczywistość nieco różni się od wcześniejszych założeń.
- Jego obecność stwarza więcej problemów niż ich rozwiązuje - Danny Murphy w "Daily Mail". Co prawda Cristiano Ronaldo pokonał Alissona Beckera w starciu z Liverpoolem, jednak sędziowie anulowali trafienie po weryfikacji VAR.
- Manchester United strzelił mnóstwo goli bez Cristiano Ronaldo, a jego przybycie wpłynęło na czas gry dla innych. Mason Greenwood miałby więcej czasu na pozycji środkowego napastnika. Jadon Sancho mógłby częściej grać na prawym skrzydle, co pozwoliłoby mu się zaaklimatyzować lepiej w zespole - dodał były piłkarz.
Portugalczyk rozegrał w starciu z Liverpoolem pełne 90 minut. Poza niezaliczonym trafieniem wpisał się w pamięć kibiców w 50. minucie meczu, gdy kopnął jednego z zawodników drużyny przeciwnej. Cristiano Ronaldo powalił rywala przy linii bocznej, jednak piłka powędrowała wprost pod nogi leżącego pomocnika Liverpoolu. Ronaldo postanowił więc kopnąć w piłkę, narażając jednocześnie swojego przeciwnika na kontuzję, ponieważ piłka wciąż tkwiła pod ciałem Jonesa.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Manchester United przegrał z Liverpoolem 0:5. Bramki dla drużyny gości na Old Trafford zdobywali Naby Keita, Diogo Jota oraz Mohamed Salah. Egipcjanin popisał się hat-trickiem.