Była 64. minuta pojedynku 1/16 finału Pucharu Ligi Angielskiej rozgrywanego na stadionie Stamford Bridge. Goście rozgrywali atak pozycyjny. Piłkę na prawej stronie otrzymał Matty Cash i pięknie dośrodkował w pole karne. Tam jeszcze efektowniejszym wykończeniem popisał się Cameron Archer.
- Kapitalny gol. Cameron Archer jest prawdziwym królem polowania jeśli chodzi o Puchar Ligi. To czwarta bramka 19-letniego w tych rozgrywkach. Świetne dośrodkowanie Casha. Mówiliśmy, że nie było super duże wejść prawym skrzydłem do ofensywy i miał problemy z prowadzeniem piłki do gry, ale fantastycznie grał w defensywie. Teraz dał kapitalną piłkę do Archera. To było fenomenalne, idealne dośrodkowanie - zachwycali się komentatorzy Eleven Sports.
Bramka Archera sprawiła, że Aston Villa doprowadziła do serii rzutów karnych. Wcześniej bowiem straciła gola. W 54. minucie Niemiec Timo Werner po dośrodkowaniu Reece Jamesa zdobył pierwszą bramkę w tym sezonie. W karnych lepsi byli jednak piłkarze Chelsea, wygrywając 4:3. Wśród nich spudłował tylko Ben Chilwell, a wśród gości były piłkarz Manchesteru United - Ashley Young oraz Marvelous Nakamba.
Matty Cash nie byłby tym, kim dla siatkarskiej kadry jest Wilfredo Leon. Nie wywróci panującej w niej hierarchii, nie będzie jej czołową postacią. Ale ci, którzy oglądają go w akcji na boiskach Premier League, najpewniej sami doręczyliby mu polski paszport pod drzwi. Sprawa budzi kontrowersje. Przez lata słuchaliśmy o karierowiczach, farbowanych lisach. Roger Guerreiro, Ludovic Obraniak, Damien Perquis, Eugen Polanski, Sebastian Boenisch, Thiago Cionek, a wcześniej Emmanuel Olisadebe. Każdy przypadek był inny i inny jest też ten Casha. Wątpliwości kibiców zazwyczaj były jednak podobne, a tolerancja dla powołań wydawała się tym większa, im lepszy był dany piłkarz. Jak dobry jest zatem Matty Cash? - pisze Dawid Szymczak, dziennikarz sport.pl.