Wielką Brytanią wstrząsnęła sprawa Benjamina Mendy'ego, która wyszła na jaw w ostatnich tygodniach. Obrońca Manchesteru City trafił do aresztu po tym jak został oskarżony o cztery gwałty i jeden przypadek napaści na tle seksualnym przeciwko trzem osobom w wieku powyżej 16 lat. Zawodnik niezwłocznie został zawieszony przez klub. Za kratkami posiedzi co najmniej do końca stycznia.
Okazuje się, że sprawa Benjamina Mendy'ego to dla Manchesteru City nie tylko ogromny problem wizerunkowy, ale także kadrowy. Francuz znajdował się w planach Pepa Guardioli na ten sezon i miał być jednym z kluczowych obrońców. Wszystko wskazuje jednak na to, że hiszpański szkoleniowiec nie będzie mógł prawdopodobnie już nigdy skorzystać z jego usług.
Z tego powodu władze mistrzów Anglii zostały zmuszone do poszukiwać nowego lewego obrońcy, który mógłby zastąpić Mendy'ego. Manchester City po raz kolejny będzie musiał więc wydać fortunę na formację defensywną. Według doniesień "Manchester Evening News" na celowniku angielskiego klubu znalazł się Theo Hernandez z AC Milan, za którego Włosi oczekują co najmniej 65 milionów euro.
Francuz w ostatnim czasie zrobił ogromny progres i wyrósł na jednego z najlepszych obrońców Serie A. Na San Siro trafił w 2019 roku z Realu Madryt, gdzie nie udało mu się zaistnieć. W sumie od tamtej pory rozegrał w barwach Milanu 83 spotkania, w których zdobył 15 bramek i zaliczył 14 asyst.