Kolejny piłkarz atakuje FC Barcelonę. Czuje się oszukany. "Zabolało mnie. Mogli postąpić inaczej"

Emerson Royal to kolejny piłkarz, który odszedł z Barcelony i ma żal do klubu za to, że w niespełna miesiąc po przyjściu na Camp Nou, został wytransferowany do Tottenhamu. - To, że mnie wykorzystali, nie jest właściwym słowem, ale zabolało mnie, że doszło do tego w taki sposób - powiedział Brazylijczyk w wywiadzie dla dziennika "Marca".

Wcześniej swoje żale za pośrednictwem mediów wylewał Ilaix Moriba, który nie dogadał się z Barceloną w kwestii przedłużenia umowy i ostatecznie odszedł do RB Lipsk za 16 milionów euro. - To były najtrudniejsze miesiące w moim życiu. Ja i moja rodzina otrzymała wiele obraźliwych wiadomości. Na szczęście przetrwaliśmy to i jesteśmy tutaj szczęśliwi - portal Goal.com cytuje 18-latka. I dodał: - Nie zasłużyłem na tamte wiadomości. Ludzie z Barcelony mówili wiele kłamstw na mój temat, a ja musiałem trzymać język za zębami. Trzymałem go ze względu na szacunek wobec Barcelony. Zawsze będę miał ten klub w moim sercu.

Zobacz wideo "Najbardziej przepłacony projekt w historii polskiej piłki?". Sousa, mamy problem

Mocny komentarz Emersona Royala po odejściu z Barcelony. "Nie chcę zostać w klubie, który kocham, ale czuję smutek"

Kolejnym piłkarzem, który również żywi urazę do katalońskiego klubu jest Emerson Royal. Brazylijczyk wrócił do FC Barcelony na początku okna transferowego za dziewięć milionów euro z Realu Betisu. Miał być bezpośrednim konkurentem Sergino Desta w walce o podstawowy skład na prawej stronie defensywy. - Emerson ma klauzulę 300 milionów i mamy nadzieję, że będzie tu w Barcelonie przez wiele lat - zapowiadał 2 sierpnia Joan Laporta. Ostatecznie druga przygoda Emersona z Barceloną potrwała jedynie 29 dni, w których trakcie rozegrał łącznie 90 minut.

- Myślałem, że klub chciał, abym został. Grałem w niedzielę w podstawowym składzie, obudziłem się i następnego dnia poszedłem zrelaksowany na trening. Tam już zobaczyłem, że coś zaczyna się dziać, że Tottenham rozmawiał z Barceloną. Nie rozumiałem niczego, co się działo, ponieważ nie miałem o tym pojęcia. Po południu klub zadzwonił do mnie, ponieważ chcieli ze mną porozmawiać i później powiedzieli mi, że chcą mnie sprzedać - ujawnił Emerson Royal na łamach dziennika "Marca" kulisy przenosin do Tottenhamu.

I dodał: - Spotkałem się z dyrektorami klubu. Zaczęli mi tłumaczyć, że sytuacja klubu nie jest dobra, że przyszedłem w skomplikowanym czasie i że z tego powodu lepiej będzie, jak mnie sprzedadzą. Moim zamiarem było zostać na Camp Nou, ponieważ zawsze marzyłem o tym, aby tutaj grać. Mógłbym powiedzieć, że jestem piłkarzem z kontraktem i mógłbym powiedzieć, że zostaję, ale jestem osobą, która chce być szczęśliwa. Nie chcę zostać w klubie, który kocham, ale czuję smutek.

- To, że mnie wykorzystali, nie jest właściwym słowem, ale zabolało mnie, że doszło do tego w taki sposób. Mogli postąpić inaczej. Były lepsze sposoby, aby wyprostować tę sytuację. Kiedy przyjechałem, byłem pewien, że Barcelona nie chce mnie sprzedać, ale widząc, co się stało, jestem pewien, że kiedy podpisali ze mną kontrakt, mieli już pomysł, aby mnie wytransferować - zakończył Emerson.

Tottenham przeznaczył na Emersona 30 milionów euro plus bonusy. Brazylijski obrońca związał się z angielską drużynę pięcioletnim kontraktem. W poprzednim sezonie zagrał w 38 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach w barwach Realu Betis. 22-latek zdobył w nich dwie bramki oraz zanotował cztery asysty.

Nowy klub Emersona jest liderem Premier League po trzech kolejkach z kompletem dziewięciu punktów. Brazylijski boczny obrońca będzie miał szansę na debiut w Tottenhamie po przerwie reprezentacyjnej. Ekipa Nuno Espirito Santo kolejny mecz zagra 11 września, gdy zmierzy się w meczu derbowym z Crystal Palace.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.