Od kilku dni pojawiały się doniesienia dotyczące transferu Ronaldo z Juventusu. Portugalczyk w piątek poinformował swoich kolegów z zespołu o odejściu. Następnie z wyścigu o zawodnika odpadł Manchester City, a kolejni dziennikarze zapowiadali, że czeka nas wielki powrót piłkarza do klubu, w którym osiągał pierwsze tak wielkie sukcesy.
Wreszcie stało się! Manchester United właśnie oficjalnie potwierdził transfer Cristiano Ronaldo. "Witaj w domu, Cristiano" - napisano na oficjalnym koncie na Twitterze klubu.
"Manchesterowi United miło potwierdzić, że klub porozumiał się z Juventusem ws. transferu Cristiano Ronaldo" - czytamy na oficjalnej stronie klubu z Manchesteru. Zawodnik ma zostać piłkarzem Manchesteru United w momencie, gdy porozumie się z Ronaldo ws. umowy indywidualnej i jej warunków, a także oficjalnych spraw dotyczących transferu - paszportu i przeprowadzonych zapewne w najbliższych godzinach testów medycznych.
"Miałem 13 lat, gdy chłop wchodził do United po raz pierwszy. Mam 31, gdy wchodzi po raz drugi. I on ciągle jest znakomitym piłkarzem" - napisał Sebastian Chabiniak. "Dobra. Ostatnie życzenie do złotej rybki. Prezentacja Cristiano powinna się odbyć przy wypełnionym po brzegi Old Trafford z sir Aleksem Fergusonem u boku na środku murawy. Po prostu muszą to tak zorganizować" - skomentował Filip Kapica.
"Chciałem w Premier League zobaczyć Messiego, a zobaczę ponownie Ronaldo. Czyli wyszło nawet lepiej. Fantastyczny transfer, wielki powrót" - ocenił transfer Jarosław Koliński. "Cristiano Ronaldo wraca do domu! Niesamowity zwrot sytuacji i kolejny fenomenalny transfer Manchesteru United. Portugalczyk znów w Premier League? Lubię" - dodał Darek Kosiński.
Internauci nie byli również w stanie uwierzyć, jak wiele niespodziewanych ruchów potwierdzono podczas obecnego okienka transferowego. "Co za szalony rok. Surrealistyczny w wielu kwestiach. Spełniło się wiele scenariuszy, które do tej pory były rodem z science fiction. A jeszcze nie skończył się sierpień" - napisał Kamil Gieroba. "Takiego okienka transferowego chyba jeszcze nie było" - dodał krótko Radosław Nawrot.