Spotkanie Manchesteru United z Liverpoolem miało pierwotnie odbyć się 2 maja, jednak - ze względu na protesty kibiców pod Old Trafford związane z utworzeniem Superligi - został przełożony na czwartek. Ale i tak nie wiadomo było, czy zostanie rozegrany. Fani ponownie dali znać o swoim niezadowoleniu. Chcieli też zatrzymać autokar The Reds, ale spuścili powietrze z opon nie w tym pojeździe, co trzeba. I mecz się jednak odbył.
Liverpool po emocjonującym spotkaniu pokonał Manchester United 4:2 po dwóch bramkach Roberto Firmino oraz jednej Diogo Joty i Mohameda Salaha. Jako jedyny z kwartetu ofensywnego Liverpoolu gola nie zdobył Sadio Mane, który był rezerwowym i na boisku pojawił się dopiero w 74. minucie, zastępując Diogo Jotę, który zdobył efektowną bramkę piętą na 1:1 w pierwszej połowie spotkania.
Po zakończeniu spotkania kamery telewizyjne wychwyciły zachowanie Sadio Mane, który był wściekły i nie podał ręki trenerowi Liverpoolu, Juergenowi Kloppowi. Senegalczyk ostentacyjnie pokręcił głową i nawet nie odwrócił się w stronę niemieckiego szkoleniowca.
Po meczu głos na temat incydentu z udziałem Mane zabrał Klopp w rozmowie ze stacją Sky Sports. - Nie ma problemu. Wczoraj po treningu podjąłem decyzję i zdecydowałem się na wystawienie Diogo Joty zamiast Sadio. Zwykle to wyjaśniamy, ale tym razem nie zrobiłem tego we właściwy sposób, bo po prostu nie było na to czasu. To wszystko - wytłumaczył Klopp.
Liverpool dzięki wygranej z Manchesterem United wciąż walczy o miejsce w Top 4 Premier League na koniec sezonu. Zespół Kloppa jest piąty i traci cztery punkty do czwartej Chelsea, ale ma do rozegrania o jeden mecz więcej niż zespół z Londynu. Mistrzem Anglii został Manchester City. Tuż za nim plasuje się Manchester United, a trzeci jest obecnie Leicester City, mający sześć punktów więcej od Liverpoolu, ale jeden mecz do rozegrania mniej.