To był mecz, jakich w wykonaniu Manchesteru United w tym sezonie widzieliśmy już wiele. Piłkarze Ole Gunnara Solskjaera przegrywali do przerwy 0:1, by w drugiej połowie zdominować przeciwnika i pewnie zgarnąć kolejne trzy punkty.
Mecz w Birmingham lepiej zaczął się dla gospodarzy. W 24. minucie dobrą akcją i kapitalnym strzałem popisał się Bertrand Traore, który dał Aston Villi prowadzenie.
W drugiej połowie w piłkę grali już tylko goście. W 52. minucie rzut karny pewnie wykorzystał Bruno Fernandes. Chwilę wcześniej w polu karnym faulowany był Paul Pogba. Cztery minuty po golu Portugalczyka Manchester United prowadził już 2:1. Po podaniu Aarona Wan-Bissaki ładnym uderzeniem w krótki róg popisał się Mason Greenwood.
Chociaż w końcówce spotkania Aston Villa zaatakowała, szukając remisu, to decydującego gola strzelili piłkarze Solskjaera. W 87. minucie dośrodkował Marcus Rashford, a strzałem głową bramkę zdobył Edinson Cavani.
Aston Villa kończyła ten mecz w osłabieniu. Dwie minuty po golu Cavaniego za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Ollie Watkins. Anglik pierwszą kartkę zobaczył za faul, a drugą za próbę wymuszenia rzutu karnego.
Po 34 meczach Manchester United ma 70 punktów i zajmuje 2. miejsce w tabeli. Zespół Solskjaera do lidera, Manchesteru City, traci 10 punktów, mając jeden mecz rozegrany mniej. Aston Villa jest na 11. pozycji z 48 punktami.
Przed Manchesterem United pracowity tydzień. Już we wtorek drużyna Solskjaera podejmie Leicester City, a w czwartek, również u siebie, zagra z Liverpoolem. Tego samego dnia Aston Villa zagra z Evertonem, by w niedzielę zmierzyć się na wyjeździe z Crystal Palace.