Przedsmak zbliżającego się finału Ligi Mistrzów mieliśmy w sobotę na Etihad Stadium. Manchester City przegrał z Chelsea 1:2 w meczu Premier League i w dalszym ciągu nie zapewnił sobie mistrzostwa Anglii. W pierwsze połowie spotkania nic jednak na to nie wskazywało. Podopieczni Pepa Guardioli mieli przewagę, co zaowocowało bramką Raheema Sterlinga w samej końcówce. W drugiej połowie Londyńczycy zwiększyli tempo i w 63. minucie udało im się doprowadzić do wyrównania. City sprawiało wrażenie, jakby opadło z sił. Gospodarzy dobił w samej końcówce spotkania Marcos Alonso i dzięki temu Chelsea awansowała na 3. miejsce w tabeli Premier League.
Sobotnie spotkanie mogłoby się zakończyć zupełnie inaczej. Jeszcze w pierwszej połowie kilka minut po bramce Sterlinga sędzia Anthony Taylor podyktował rzut karny dla gospodarzy. Billy Gilmour sfaulował w polu karnym walczącego o piłkę Gabriela Jesusa i decyzja nie mogła być inna. Do piłki podszedł Sergio Aguero, który próbował strzelić "Panenką", ale wyszło mu to fatalnie i bez problemu poradził sobie z tym Edouard Mendy.
Argentyńczyk to już czwarty piłkarz City, który zmarnował w tym sezonie rzut karny. Wcześniej problemy mieli Kevin De Bruyne, Raheem Sterling i Ilkay Guendogan. Zdecydowanie jest to problem dla Pepa Guardioli w kontekście zbliżającego się finału Ligi Mistrzów, w którym na koniec być może o zwycięstwie będzie rozstrzygać konkurs "jedenastek".
Hiszpański szkoleniowiec po zakończeniu spotkania skomentował kuriozalny rzut karny swojego napastnika. Oszczędził mu jednak krytyki. - To była jego decyzja. Mówiłem mu, żeby zdecydował, jak chce strzelić i podszedł do tego z pełnym zaangażowaniem. Postanowił strzelić w taki sposób - stwierdził Guardiola. - To był faul, ale opinia sędziego była inna. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Czasami popełniamy błędy...- dodał. Trener City odniósł się także do samego wyniku spotkania, który także może martwić przed zbliżającym się rozstrzygnięciem w Lidze Mistrzów. - Wyciągniemy wnioski z tego meczu. Na razie spróbujemy zdobyć punkty, których potrzebujemy, żeby wygrać Premier League - zakończył 50-latek.
Sam Aguero po spotkaniu postanowił przeprosić kibiców i drużynę za swoje pudło w mediach społecznościowych. - Chciałbym przeprosić moich kolegów z drużyny, sztab i kibiców za rzut karny. To była zła decyzja i biorę na siebie za to pełną odpowiedzialność - napisał napastnik City na Twitterze. Ale i tak jego pudło już jest hitem internetu.