Wściekły Guendogan widzi większy problem niż Superliga. "Nikt o nas nie myśli"

Ilkay Gundogan skrytykował działaczy, którzy dążyli do Superligi. Pomocnik Manchesteru City żalił się również na UEFĘ. - Czemu nikt nie myśli o piłkarzach? - pyta reprezentant Niemiec.

W trakcie superligowego zamieszania UEFA przedstawiała się jako spółka dbająca o kibica i mniejsze kluby. I, oczywiście, w pewnym sensie, dzięki różnym mechanizmom solidarnościowym, nią jest. Ale to w dużej mierze PR-owe gierki i próba wybielenia się za pomocą skompromitowanej dwunastki uciekinierów, która próbowała odłączyć się, by stworzyć Superligę. Nowa, zreformowana Liga Mistrzów, którą zobaczymy od 2024 roku, to Superliga w wersji light. Główną różnicą będzie fakt, że dalej w dużej mierze o kwalifikacji do rozgrywek decydować będą względy sportowe, ale - generalnie - chodzi o to, by bogaci byli pewni dalszego dostępu do kasy z europejskich pucharów. Więcej przeczytacie w tekście Jakuba Kręcidły, dziennikarza Sport.pl. Nie wszyscy się jednak nabrali na PR-ową zagrywkę Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA.

- Biorąc pod uwagę całe zamieszanie ws. Superligi... Czy możemy również porozmawiać o nowym formacie Ligi Mistrzów, w której będzie dużo więcej meczów? Czy nikt nie myśli o nas - piłkarzach? Nowy format Ligi Mistrzów to po prostu mniejsze zło w porównaniu z Superligą? - napisał na Twitterze Ilkay Gundogan. I dodał: - Obecna formuła LM działa świetnie. I dlatego to najpopularniejsze klubowe rozgrywki dla kibiców i dla graczy.

"Zabijacie futbol"

Pandemia koronawirusa sprawiła, że jesteśmy świadkami najbardziej intensywnego kalendarza piłkarskiego w XXI wieku. Rozgrywki 2019/20 skończyły się dla wielu zespołów dopiero w sierpniu, a już we wrześniu ruszył nowy sezon. I kiedy skończą się europejskie ligi, to czołowi zawodnicy udadzą się na Euro 2021. Ale to przecież nie koniec. Skończy się Euro, a zaraz zacznie się kolejny sezon, po którym odbędzie się jeszcze mundial w Katarze 2022. Piłkarze są już na skraju wyczerpania. Spójrzmy na Manchester City, który rywalizuje w Lidze Mistrzów, Premier League, Pucharze Anglii oraz Pucharze Ligi Angielskiej. 

Jest połowa kwietnia a pomocnik Gundogan ma na swoim koncie już 39 meczów (2858 minut). Do tego dochodzi także kadra Niemiec, gdzie od listopada 2020 rozegrał sześć spotkań. Ale w City są i tacy, co mają jeszcze więcej w nogach. Rodri, także środkowy pomocnik Manchesteru, nie licząc występów w kadrze Hiszpanii, ma już na liczniku 46 meczów, co przekłada się na 3500 minut! Ich szkoleniowiec Pep Guardiola uważa, że to chore.

- To są ludzie, a nie maszyny! Piłkarze bywają wściekli, bo chcieliby grać każdego dnia, ale to przecież nie możliwe. Rozgrywamy najkrótszy sezon w historii. Gdyby nie rotowanie składem, to nie bylibyśmy w tym miejscu, co teraz. Moi zawodnicy mają niesamowitą mentalność, ale potrzebują odpoczynku. UEFA i FIFA zabijają piłkarzy! To za dużo! Od początku sezonu nie mieliśmy wolnego w środku tygodnia. Nie ma piłkarza, który to wytrzyma. Zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym - wściekał się Guardiola dwa tygodnie temu na łamach Goal.com.

Więcej o:
Copyright © Agora SA