Manchester City po nie najlepszym początku sezonu rozkręcił się na dobre. Zawodnicy Pepa Guardioli pokonali na wyjeździe Arsenal i umocnili się na prowadzeniu w tabeli Premier League. Bramkę zdobył już w 2. minucie meczu Raheem Sterling, który wykorzystał świetnie dośrodkowanie Riyada Mahreza i głową umieścił piłkę w siatce. Dla Anglika była to dziewiąta bramka zdobyta w tym sezonie.
Arsenalowi brakowało jakichkolwiek argumentów na przestrzeni całego meczu. Szybko stracony gol podciął im skrzydła i bliżej byli raczej stracenia kolejnej bramki niż strzelenia. Podopieczni Mikela Artety oddali przez cały mecz tylko jeden celny strzał i w dodatku stracili swojego podstawowego obrońcę Roba Holdinga. Angielski stoper musiał w 82. minucie zostać zmieniony przez Davida Luiza z powodu urazu głowy.
Manchester City ostatnio prezentuje wyśmienitą formę. Zdawało się, że pod nieobecność dwóch największych gwiazd drużyny, czyli Kevina De Bruyne i Sergio Aguero Pep Guardiola będzie miał niemałe kłopoty, ale wyszło zupełnie inaczej. Zespół z Etihad Stadium odniósł z Arsenalem 18. zwycięstwo z rzędu we wszystkich rozgrywkach, z czego 13. w Premier League. Jednocześnie było to ósme ligowe zwycięstwo z rzędu nad Arsenalem. Wicemistrzowie Anglii ostatni raz stracili punkty 15 grudnia, gdy zremisowali z West Bromem 1:1. Ostatnią porażkę za to ponieśli dokładnie trzy miesiące temu 21 listopada w meczu z Tottenhamem.
Drużyna Guardioli umacnia się na prowadzeniu w Premier League. W tej chwili City jest liderem z dziesięcioma punktami przewagi nad Leicester. W następnej kolejce ligowej zmierzą się z West Hamem, ale w międzyczasie czeka ich mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Borussią Moenchengladbach.